piątek, 18 grudnia 2015

Na Księżyc

Cześć, dzień dobry, dobry wieczór...
Taka sytuacja, rozmowa z Nią i  Jej dylemat.
Związek niby związek. Daleko , chociaz codziennie w zasięgu ręki.
Ciągła tęsknota i niemożność  spotkania wtedy kiedy by chciała. Niesprawiedliwe co? Niesprawiedliwe jest tkwienie w czymś takim. Pyta mnie, czy ma na Niego czekać, codziennie, czy się odezwie, czy sie spotkają? Ona ma wrażenie, że on jest już gdzie indziej, gdzieś dalej, nie ma już bliskosci, codzienngo zabiegania o siebie. Nie ma już ciepła, nie ma iskry która powoduje rumieniec na policzku. Już seks nie taki już tak na niego nie czeka.
Chce rady. Chce obiektywnego spojrzenia na TO.
Ja uważam, że trzeba wyslać gościa na Ksiezyc. Co? Gdzie? Normalnie na Księzyc...nie wiesz co to znaczy? Daj sobie spokój, powiedż, że już sie dusisz, że nie chcesz czekać, że robisz się zimna juz nie masz serca do tego.
Wiem, że to trudne ale ja bym tak zrobiła.
Dla mnie zwiazek to temperatura, to codziennie posyłana iskra, która sprawia, że chce się żyć. To bliskość, to dobry seks, taki nie pospieszny, nie na siłę.
Dbam o to w swoim związku i troszczę się codziennie o to. Dla mnie mój Ukochany jest równie atrakcyjny dzisiaj jak 22 lata temu. To nie przychodzi ot tak, to codzienna praca, praca nad związkiem. To rozmowy, to dotyk i .. to COŚ .

OLA SIĘ ŚMIEJE...roznieca iskrę

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz