niedziela, 29 stycznia 2017

Ona ma siłę....z dedykacją dla DB

Cześć, dzień dobry, dobry wieczór.

Pisanie na „gorąco” , pod wpływem chwili i osoby. Dostałam na FB komentarz, który spowodował że znowu dostałam skrzydeł.
„Nie lubię Tych postów. Jakieś tandetne są. Ale Ola jest wyjątkowa. Z Olą poznałam się na chórze. Jakoś zawsze była niczym starsza siostra. Obserwowałam jej kobiecość, inspirowałam się nią. Dziś jeszcze chciałabym mieć te 100 % odwagi, aby żyć i mieć to co ona spostrzeganie. Olu cudowności.”
Szczerze mówiąc nie spodziewałam się takiego wpisu, chociaż po Dominice też wszystkiego można się spodziewać. J
Uważam, że bycie takim jakim się jest to, bliskość odpowiednich osób. Czerpanie z ich doświadczenia, umiejętność słuchania i wyciągania wniosków. Mam szczęście otaczać się takimi ludźmi i każdemu tego życzę.
Tak mam odwagę, ale często muszę sobie przypominać , że ją mam. Przez nią jestem ostatnio kopana w tyłek. Nie mogę się nauczyć, że ludzie jednak najczęściej się nie zmieniają, że nie mogę znowu ślepo wierzyć i mieć nadzieję, że nie stanie się to, co się dzieje. Wiem, zawile ale to tylko dlatego żeby nie padło imię tej osoby. I nie dlatego, że nie mam odwagi ale po to żeby niepotrzebnie nie dotykało to osób pośrednich.  Moja odwaga jest teraz wystawiana na próbę, staram kierować się już rozsądkiem, a nie sercem.  Zaczynam traktować tę osobę tak jak ona traktuje mnie. Bezlitośnie, bez oglądania się za siebie, bez skrupułów, ale nie boję się że stanę się bezwzględną suką, nie muszę nią być, bo mam przy sobie trzy  osoby, które nadają mojemu życiu sens, to dla Nich zmieniłam swoje życie. Każdy cios przyjmuję będąc w szoku, że człowiek  może posuwać się do takiego perfidnego zachowania.   
Często jak rozmawiamy w gronie kobiet, to dziewczyny mówią tak po cichu, że tez chciałby zrobić jak ja ale nie potrafią. Wtedy mówię, że takie zmiany to droga przez wyboistą ścieżkę , to łzy i chowanie twarzy w poduszkę. Jednak na końcu jest cel trzeba zacisnąć zęby , podnieść wysoko głowię i się nie dać. I przysięgam, że i ja się nie poddam. Zmieniła życie nie tylko sobie ale i naszym dzieciom i nie stać mnie na pomyłkę, na fałszywy krok. Próbuję i będzie jeszcze próbował mnie zniszczyć ,ale mnie nie pokona, przynajmniej nie psychicznie.
Dominika dziękuję, wzruszyłam się, wróciłam do salek do prób, kiedy mogłyśmy poszaleć wokalnie, dużo śmiech i pozytywnej energii.  TBC, kasety, płyty, wszystko pamiętam …będziesz miała to czego chcesz ale miej odwagę i cel.

OLA SIĘ ŚMIEJE…stoi tak w pancerzu.

 Zdjęcie użytkownika Aleksandra Radomska.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz