niedziela, 31 maja 2015

chillaut

Kobiety
Warto czasem się zrelaksować , wypijać drinka i posiedzieć ze znajomymi i z rodziną ...lubię. Tak więc dajcie sobie odrobinę relaksu.



sobota, 30 maja 2015

będzie pani zadowolona


Nienawidzę remontów!!!
Dziewczyny od wtorku ,mieszkam poza domem, bo u mnie w domu trwa remont.
Przychodzą faceci z wiertarami, rurami, i jeszcze nie wiadomo z czym....

Chcę do domu a nie zanosi się żebym szybko tam wróciła. Wczoraj poszłam zobaczyć jak wyglądają prace. I co wchodzę do swojej łazienki z ogromnej dziury  w suficie leci woda...jak z prysznica...centralnie na podłogę leci i leci...Szok.
W łazience są puste ściany mieszkać się nie da.  Drzwi od pokoi pozaklejane na amen ,wejść się nie da..tylko kuchnia (poczekalnia) funkcjonuje.

Panowie pocieszają, że jak wyschnie to będzie ok, szefowa będzie zadowolona...a na razie trzeba czekać.

Dobrze, że mamy gdzie przeczekać to szaleństwo.

Oby do końca.

OLA SIĘ ŚMIEJE , bo ma superaszczą rodzinkę u której może przeczekać aż skończy się remont.

piątek, 29 maja 2015

kobieta skorpion


Takie tam tralalala, kiedyś był to mój bzik, sprawdzanie numerologii, horoskopów itd.
Wczoraj natrafiłam na cudne zdjęcie..patrz poniżej i nie mogłam się oprzeć.


Pani Skorpion to kobieta z charakterem, obojętnie jak to rozumieć, w sensie dodatnim lub ujemnym. Chociaż nie zawsze urodziwa, jest bezsprzecznie bardzo atrakcyjna. Ma w sobie ukryty narkotyk, błyskawicznie działający na mężczyzn. Ma też bardzo dużo instynktu w doborze partnera. Zdumiewające są jej spokój i pewność siebie. Z pozoru wydaje się być szalenie opanowana, jednak w głębi duszy ponoszą ją gwałtowne namiętności. Wszelkie swe problemy rozpatruje pani Skorpion pod kątem widzenia seksu. Dla osób z innych znaków na pewno sprawa ta będzie niezrozumiała, lecz wierzcie mi, tak jest rzeczywiście. 

Przenikliwa bystrość pani Skorpion ułatwia jej natychmiastowe rozeznanie wszelkich sytuacji. Jest to typ mściwy i pamiętliwy na krzywdy. Kobieta ta zdolna jest' wypomnieć partnerowi flirt sprzed dwudziestu lat Niedobrze jest mieć ją za wroga, lecz jako przyjaciel jest życzliwa, pomocna, a nawet ofiarna. 

Jako żona jest to typ wartościowy. W nieszczęściu potrafi wziąć na swe barki wszystkie kłopoty domowo-rodzinne. Kiedy jednak zrazi się do partnera, gotowa z nim zerwać natychmiast. Przy nawiązywaniu stosunków należy postawić sprawę jasno: małżeństwo lub przyjaźń, choć pani Skorpion nie są do szczęścia potrzebne koncesje i gwarancje pisemne z Urzędu Stanu Cywilnego. Dobry z niej psycholog. Jest przebiegła, podejrzliwa i zazdrosna. Stąd często się rozwodzi. W ogóle pani ta to kłębek wszelkich namiętności, ale również dzielna pod każdym względem. 

Żona mająca słońce w Skorpionie rządzi domem. Co do tego nie ma dwóch zdań. Jest dzielna, doświadczona i trzeźwo myśląca jak rzadko kto, a więc to co się do niej mówi, musi mieć sens. Nie można jej zbyć byle słowem. 

Pani Skorpion jest namiętna i pełna temperamentu. Mając żonę z tego znaku, mąż nie potrzebuje szukać urozmaicenia poza domem i lokować nadwyżek u konkurencji. Byłoby to' zresztą dużym ryzykiem, bo pani Skorpion potrafi okazać gwałtownie swą zazdrość. U pań tych ważne są nastroje i humory. Ich postępowanie trudno nieraz zrozumieć, bo i one same często siebie nie rozumieją. Pewną wskazówką może być fakt, iż wszystko co czyni pani Skorpion ma podłoże uczuciowe, tak jak u Raka i Ryb, lecz jest to bez porównania bardziej aktywne, dynamiczne, gwałtowne, żywiołowe. 

Pannie Skorpion trudno dobrać odpowiedniego partnera. Dziewczyna ta jest bardzo arbitralna, a ze wszystkich znaków seksualnie najbardziej pobudliwa i wymagająca, tak ilościowo jak i jakościowo. Panna Skorpion ma zawsze i wszędzie powodzenie u mężczyzn, bez względu na urodę. 


No i jakby na to nie patrzeć, to mój Pan Waga nijak do mnie wg horoskopu nie pasuje....a jesteśmy ze sobą 22 lata i graaaa.




Żródło: http://marhan.pl/index.php/znaki-zodiaku/104-skorpion-23-padziernika-21-listopada/232-jacy-s-nasi-partnerzy


OLA SIĘ ŚMIEJE.....jest rasową Panią skorpionową.

poniedziałek, 25 maja 2015

rower, muzyka w uszach, plaża....

Cześć
Parszywy mam dzień dzisiaj jestem jak maszyna ..o tak jak ta ze zdjęcia (dzięki Bartek).
Piękna ,silna i ...stoję bez ruchu. Może przesadziłam. Pomyślałam że  chwila w samotności  poprawi mi nastrój... zrobiłam kilkanaście kilometrów rowerkiem z głośną muzyką w uszach, posiedziałam na plaży, popatrzyłam na morze....może i jest lepiej.

Pora ruszyć z miejsca...
A wystarczyło że Mój Ktoś mnie przytulił i znowu włączam swój bieg.



piątek, 22 maja 2015

Morze...moje miejsce

Cześć
Macie tak, że jak Wam źle uciekacie w pewne miejsca?
Tak ostatnio się zastanawiałam, że nie doceniałam tego że mieszkam w tak wspaniałym miejscu. Mieszkam w Darłowie, nad morzem...

Pytana ludzi jak często jestem nad morzem, odpowiadałam...bardzo rzadko.

Niedawno,  doceniłam jak piękne jest morze:
>kilka razy w tygodniu kiedy dreptam swoje prawie 10 km z kijami  i robię zdjęcia na plaży i szukając bursztynków



>zimą kiedy wchodzę do wody która ma temperaturę 3.0 ,a na dworze jest 6. stopni. Jaką radość daje mi zanurzenie się w lodowatej przestrzeni.
Jak odchodzi stres i złość. Uwalniają się endorfiny zapominam o tym że jest zimno, że mi źle.




>latem narzekamy , że gorąco, że nudy. A mam pod nosem piękną plażę.
Jadę rowerem, zabieram rodzinę i kładę się na swoim leżaku. Zamykam oczy i wsłuchuję się w szum fal. Nic innego już nie istnieje. Ja, morze, moja rodzina.




To tu mam znajomych, którzy sprawiają, że szary dzień może być na prawdę wyjątkowy.Chcecie wypocząć? Proszę bardzo czeka  na Was Magda, która zaprasza do swoich pięknych pokoi i nowego apartamentu. Tu są miejsca gdzie można napić się pysznej kawy, zjeść wspaniała rybę.
to te miejsca są obiektem pożądania fotografów.
Bartek potrafi każdym zdjęciem zachwycić.
Jak pokazuję zdjęcia swoim Silnym Babkom to każda jak jedna, mówi że zazdrości mi tego morza.

OLA SIĘ ŚMIEJE.....kiedy jest jej dobrze i kiedy jest źle jedzie lub idzie na plażę, tam znajduje spokój. Morze, Darłowo ....to jej miejsce.

środa, 20 maja 2015

mąż


Wracam po wczorajszym poście do jeszcze jednego teraz co znaczy być mężem według Mateusza Grzesiaka

Proszę bardzo
slub

Mężem być
Mężem być to schodzić na dół by wyłączyć zmywarkę do naczyń. To po to, by żona wiedziała, że jej wygoda jest dla mnie ważniejsza, niż moja własna.
Mężem być to przynosić pieniądze do domu i się chwalić osiągnięciami. To po to, by wiedziała że zwyciężam właśnie dla niej.
Mężem być to wraz z nią śmiać się z kolejnych zmarszczek, siwiejących włosów i wałeczka na brzuchu. To po to, by wiedziała że chcę być z nią, a nie z księżniczką z reklamy telewizyjnej.
Mężem być, to mieć swoje własne zdanie. To po to, by realizować zobowiązanie bycia partnerem.
Mężem być, to mieć swój czas, swoje pasje i swoich kolegów. To po to, by być dla niej wyzwaniem. Niezależność jest pociągająca.
Mężem być to patrzeć na nią momentami w prosty, samczy sposób. To po to, by wiedziała, że jest dla mnie atrakcyjna.
Mężem być to wychodzić z inicjatywą skończenia kłótni mimo tego, że tym razem zawiniła ona. To po to, by wiedziała że jakość bycia razem jest istotniejsza, niż własna racja.
Mężem być to wracać do domu o umówionej porze. To po to, by czuła się bezpiecznie.
Mężem być to chodzić z nią na randki raz w tygodniu i wyglądać na milion dolarów, domagając się tego samego od niej. To po to, by wiedziała, że mnie motywuje do dbania o siebie i vice versa.
Mężem być to starać się w łóżku. To po to, by przekonanie o byciu mistrzem świata w ars amandi choć w jednym procencie było prawdziwe.
Mężem być to stymulować ją do bycia szczęśliwą, ze mną lub beze mnie. To po to by wiedziała, że chcę z nią być tylko wtedy, gdy ona chce być ze sobą.
Mężem być to jej słuchać i mówić o własnych potrzebach. To po to, by zamiast zabawy w telepatię dojrzale się komunikować.
Mężem być to bronić ją, gdy ktoś ją krytykuje. To po to, by wiedziała, że może na mnie polegać.
Mężem być to odmawiać innym kobietom. To po to, by stworzyć niepowtarzalną intymność, która jest tylko nasza i nikt inny nie ma do niej prawa.
Mężem być to ją przytulać, gdy w danej chwili mnie nie znosi. To po to by pamiętała, że zawsze może na mnie liczyć.
Mężem być to oglądać razem ulubione seriale. To po to, by nie dostać po głowie:-)
Mężem być to chwalić się nią wszem i wobec. To po to, by wiedziała, jak dumnym mnie czyni.
Mężem być to mieć w salonie i w sypialni obraz nas przedstawiający. To po to byśmy pamiętali, jak bardzo się kochamy.
Mężem być to pokazywać jej świat, który się już zna. To po to, by dodawać jej życiu wartości.
Mężem być to wierzyć, mimo pokusy pójścia na łatwiznę, czasem ochoty czy zdrowego rozsądku, że mimo wszystko możemy razem być do końca. To po to, by dzięki tej nadziei przetrzymać najtrudniejsze sztormy.
Zbliża się weekend. Pójdźcie razem na randkę. Bez dzieci, rodziny, znajomych. To po to, by dać światu przykład, że Miłość jest zasadą, a jej brak wyjątkiem.

wtorek, 19 maja 2015

żona


Drogie moje
dzisiaj wklejka post który dodał na swojej stronie na fb napisał Mateusz Grzesiak. To kilka zdań, które określają, co znaczy być żoną. Chodzi tu konkretnie to co dla  żony Pana Mateusza znaczy być drugą połówką.

Nic dodać, nic ująć -- dla mnie mistrzostwo.

Żoną być to oddać mężowi ulubione jedzenie meksykańskie - quesodille, które się sobie zrobiło, bo on akurat ma na nie ochotę. To po to, by był szczęśliwy.
Żoną być to czekać na jego późniejszy niż zwykle powrót z pracy, choć samej chce się spać. To po to, by wiedział, że ktoś na niego czeka w domu.
Żoną być to pytać go codziennie: jak Ci minął dzień? To po to, by dzielił się ze mną swymi sukcesami i porażkami i zawsze czuł wsparcie.
Żoną być to motywować go by miał czas tylko dla siebie. To po to, by miał równowagę.
Żoną być to wprowadzać lepsze nawyki z zakresu sportu i żywienia. To po to, by dbać o zdrowie naszej rodziny.
Żoną być to nakładać dla niego nawet najbardziej niewygodne szpilki i robić estradowy makijaż, gdy idę z nim na randkę. To po to, by czuł się dumnym samcem.
Żoną być to odgrywać role damy na salonach, kucharki w kuchni i kochanki w sypialni. To po to by miał wszystko w jednej kobiecie.
Żoną być to iść razem na zakup,y by poznawać na nowo jego gusta. To po to, by wciąż się go uczyć.
Żoną być to starać się być najlepszą mamą dla córki. To po to, by inspirować go do bycia najlepszym tatą.
Żoną być, to być jego największą fanką. To po to, by czuł się podziwiany i doceniany.
Żoną być to podróżować z nim na drugi koniec świata. To po to, by towarzyszyć mu w najważniejszych chwilach jego życia.
Żoną być to nauczyć się jeździć na nartach mimo tego, że Meksykanie unikają mrozu jak tylko mogą. To po to, by wraz z nim dzielić jego pasje.
Żoną być to brać feedback i zmieniać zachowania, nawet mimo buntu własnego ego. To po to, by mieć otwartą komunikację.
Żoną być to oczekiwać od męża szacunku, empatii, wsparcia, zrozumienia. To po to, by wiedział o moich potrzebach i mógł tym samym je realizować.
Żoną być to wyrażać to, co czuję i myślę. To po to, by zamiast nieporozumień była jasność.
Żoną być to przestrzegać rytuałów: świętej rozmowy, wymiany obrączek co rok, chodzenia razem spać, codziennej rozmowy tylko o nas, odwiedziy miejsca w Meksyku, w którym się poznaliśmy. To po to, by celebrować naszą niepowtarzalność.
Żoną być to dawać sobie prawo do płaczu, gorszego dnia, złości. To po to, by miał żonę kompletną, z jasną i ciemną stroną mocy.
Żoną być to rozwijać się zawodowo. To po to, by realizować własne potrzeby i dać mu człowieka spełnionego.
Żoną być to cieszyć się z ciszy, gdy jesteśmy obok siebie. To po to, by celebrować sam fakt bycia razem.
Żoną być to mieć do niego pełne zaufanie. To po to, by pokazać, że może oczekiwać tego samego ode mnie.
Żoną być to pomagać Mateuszowi być bardziej wrażliwym, kochającym, pokornym i ludzkim. To dlatego, by wypełniał swoją misję zmiany świata i pomagania ludziom.

poniedziałek, 18 maja 2015

PREZENT


Cześć ...hahaha prezenty, niestety nie jestem specem od ich robienia. Najczęściej brak dobrego pomysłu stanowi największy problem.
Moja siostra za to jest mistrzem w robieniu prezentów...coś niekoniecznie drogiego ale za to bardzo pomysłowego.
Uwielbiam dostawać prezenty.

 Bardzo lubię prezenty niespodzianki, prezenty z "jajem" , pomysłowe.

Wiem też czego ja czy inne kobiety nie chciałby dostać w prezencie.

To taki trochę ukłon w stronę panów, żeby wiedzieli czego nie kupować kobietom. Babki pokażcie to swoim mężczyznom.





1. bielizna wyszczuplająca...

Pewnie możemy narzekać na wystający brzuszek, boczki i fałdki.. Możemy ćwiczyć, odchudzać sie i nawet możemy wspominać o majteczkach maxi ale ...kochani panowie nie daj boże, żeby kupić swojej kobiecie bieliznę wyszczuplającą. Dal kobiety to sygnał, że chcecie żeby ona schudła.
Taka bielizna może się sprawdzać, gdy nikt o niej nie wie, gdy jest sekretem, „tajną bronią”. Inaczej jej użycie nie ma sensu.

2. książka o nowych dietach

Kochani jeżeli nie szukacie problemów, to wystrzegajcie się  wszystkiego co nawiązuje do utraty wagi. Panie mają na tym punkcie obsesje. dal Was to nic takiego, ale dla Niej, to sprawa do której Ona nie bardzo umie nabierać dystansu. Aaa i waga elektroniczna, to też kiepski pomysł. Nawet jeśli kiedyś między wierszami kobieta o tym wspomina, że chciałaby ją mieć to ...nie idź w tym kierunku. Niech sama kupi sobie taki prezent.


3.krem przeciwzmarszczkowy lub antycellulitowy

Nie daj się zwieść mężczyzno, drogi, super z dodatkami, o których powiedział ci pani w sklepie. Nie ryzykuj o ile płyny do kąpieli, fikuśne mydełka i sole są ok, to kremy antycellulitowe i przeciwzmarszczkowe, to błąd.
Co do perfum to rożnie, tu mogę śmiało powiedzieć, że panowie dobrze potrafią dobrać perfumy. to znaczy mój ukochany robi to rewelacyjnie. Ale to już sprawa wyczucia i znajomości gustów partnerki.

4. urządzenie AGD, o które wyraźnie nie poprosiła

Żadna kobieta nie ucieszy się z prezenty takiego trochę nie osobistego. Co chciałeś powiedzieć jej kupując ten root kuchenny..."Kochanie, upieczesz dla mnie ciasto?"Słabe, nie polecam

5.prezent dla Ciebie

Trochę tak jak wyżej, kupując prezent dla Niej, nie kupuj prezentu dla siebie. Co to znaczy? Jeśli to Jej chcesz kupić prezent, nie kupuj telewizora, gry na xboxa, bo pomyślałeś ,ze Ona będzie z Tobą grała. Wybierz coś innego.

6. powtórzony prezent

To, że Ona była zadowolona w tamtym roku zadowolona z torebki czerwonej, to nie powtarzaj w tym roku tego patentu. Bądź pomysłowy,  podpytaj, obserwuj. 

Zabłyśnij a na pewno Ona będzie zadowolona. I się odpowiednio odwdzięczy.

OLA SIĘ ŚMIEJE.....bo dostaje trafione prezenty. A dzisiaj moje imieniny....


niedziela, 17 maja 2015

NIE DAĆ SIĘ SZAREJ CODZIENNOŚCI...RADOŚĆ

Hello

Kobietki tak często narzekamy na wszystko. Jesteśmy zmęczone codziennością. Martwimy się o dom o rodzinę. Spłacamy kredyty, dzieci nam chorują, mąż czasem wkurza w pracy szef mógłby dać już podwyżkę.

A ja tak sobie myślę, że  należy szukać  życiu radości z małych rzeczy, bo to daje nam poczucie szczęścia. Małe radości  sklejają się w całkiem dużą radość. Nie pozwalam, no może tak..staram się z dobrym skutkiem sprawiać, żeby moje codzienne życie bardziej było przepełnione radością niż smutkiem.
I często pytacie mnie czy czas czas jestem tak pozytywnie nakręcona. Czy cały czas wysyłam pozytywne sygnały i cały czas się śmieję.
Nie, bywa rożnie i myślę, że nie byłabym sobą gdybym doprowadziła do stanu całkowitej szczęśliwości. Chyba takiego stanu nie ma. Życie, to nie bajka i zawsze lepiej być motywowanym do działań ku dobremu niż tkwić w zawieszeniu i bezmyślnym tkwieniu w miejscu.
Staram się pozytywnie napędzać i zachęcam do tego innych, ale nie mogę być wiecznie jak w nirwanie, bo to nie byłoby naturalne. Chcę działać, rozwijać się, bo to przynosi dobrą energię.
Pewnie że czasami płaczę z bezsilności, płaczę bo ktoś zrobił mi przykrość. Jestem już niby na to bardziej odporna ale nie jestem kamieniem....mam swoją wrażliwość.
Robię wszystko żeby być szczęśliwą z moją rodziną. I to są małe z pozoru rzeczy , które powodują, że moje życie nabiera koloru, że szara rzeczywistość nie sprawia, że mój świat jest szary. Ja nakładam kolory jakie tylko  chcę na dany dzień.



Mam powody do radości:
- mam wspaniałe dzieci i kochającego męża
- mam wspaniała siostrę i rodziców
- mam własne mieszkanie, może małe ale w nim czuję się szczęśliwa
- mam super teściów
- jestem lubiana
- mam pracę którą lubię
- mam znajomych i przyjaciół
- ma zdrowie i jestem sprawna
- mieszkam nad morzem i zawsze jak tylko mogę idę na plażę
-  potrafię znaleźć szczęście w małych rzeczach

Moza było by tak dalej....a Ty masz powody do radości.? Pewnie że ma tylko czy je dostrzegasz?

OLA SIĘ ŚMIEJE....bo jest szczęśliwa

  Nie chcę tak...


chcę tak

sobota, 16 maja 2015

W BIEGU.... NA JEDNEJ NODZE


Cześć
Temat powstał dzięki moim kochanym silnym babkom.
Rozmawiałyśmy o tym, że jesteśmy jak ta kobieta na obrazku, wszechstronne i wielozadaniowe.
Jesteśmy na rożnych etapach życia, w różnym wieku, same, zamężne, "dzieciate", pracujące, o rożnym statusie majątkowym.
Jednak wszystkie jak jedna żyjemy w biegu, wpadamy w wir codziennych obowiązków. Jesteśmy często mamą i tatą, opiekunką, sprzątaczką,kucharką, praczką, pracownicą na etacie i ogarniamy cały ten bajzel..życie.
Musimy robić wiele rzeczy i często nie zastanawiamy się czy to lubimy ,czy nie po prostu musimy.
I to nie do końca tak, że robimy to niechętnie, bo wiele wykonywanych czynności lubimy i nie uciekamy od nich.
Każdy dzień jest podobny do poprzedniego.








Wiem po sobie, że w ciągu dnia jestem jak maszyna bez większego wysiłku pokonuję wszystkie przeszkody.
Mam o tyle łatwo, że mam już pomoc w dzieciach we wspaniałym mężu, który odciąża mnie z niektórych obowiązków.
Kiedyś tak nie było myślałam ,że to tylko Ja mogę tak wszystko, że zrobię to najlepiej, kosztem siebie wyręczałam bliskich i robiłam to sama.
Dziewczyny dajcie się wykazać swoim panom. Oni też potrafią! Oni , jak im powiemy, też bez trudu potrafią ugotować i co całkiem nieźle, posprzątać i umyć naczynia.
Dajcie sobie czasem na luz i znajdźcie chwilę dla siebie, żeby chociaż zadzwonić do koleżanki,wypić kawę, porozmawiać z dziećmi i mężem.  Niech codzienność nie zabija bliskości. To pranie, czy sprzątanie oczywiście są ważne ale nie najważniejsze.
Ważniejsi są ludzie, nasza rodzina i bliscy.
Praca nie ucieknie, pralkę jak włączysz 10 min później też nic się nie stanie.
Na przykład:
Wczoraj wróciłam z pracy rano po nocnym dyżurze i zaplanowałam, że nie będę się kładła spać tylko wezmę kije i zrobię swoje 10 km ...łamało mnie strasznie, walczyłam ze sobą. Iść czy nie iść. Jednak siłą woli chyba, wstałam ubrałam dres i wyszłam z domu. W drodze nad morze zadzwonił telefon ze szkoły. Córka źle się czułą w szkole..więc w tył zwrot i do szkoły, nie zrobiłam swoje 10 ale i tak miałam satysfakcję, że pokonałam swoją słabość, zrobiłam coś dla siebie. Ważniejszy był czas jaki spędzam ze swoją Siostrą i nasze pogaduchy niż moje zmęczenie.

I dbajcie o siebie o swoje dobre samopoczucie. Jak tylko czujecie się przemęczone dajcie sobie czas na regeneracje, na chwilę odpoczynku.
Relaksujcie się, kochajcie, bo to sprawia, że mamy siłę na kolejny dzień.
I wstajecie rano i jesteście gotowe do wyciskania z życia wszystkiego co się da. Tylko żeby nie bło odwrotnie, nie dajcie się życiu wycisnąć.

Bądźcie uśmiechnięte, bo to sprawia, że dzień staje się łatwiejszy.

OLA SIĘ ŚMIEJE....Codziennie wyciska i wyciska z życia oczywiście






piątek, 15 maja 2015

JAK CHOWASZ GŁOWĘ W PIASEK, TO WYPNIJ DUPĘ ŻEBY MOŻNA CIĘ BYŁO KOPNĄĆ



Cześć, znowu post wynika z .........mojego buntu chyba. Znowu ktoś próbuje za moimi  plecami kopać....próbuje .
Wkurzam się na ludzką bezmyślność i fałsz.
Ktoś coś mówi i nie zastanawia się dlaczego to mówi  i jakie będą konsekwencje. Chociaż nie, wie dlaczego to mówi, żeby wyrządzić krzywdę, tylko komu czy na pewno mi, czy mojej rodzinie?
Bliska mi osoba powiedziała, że może to przez tego bloga, bo piszę co myślę. Czyli co, mam nie pisać, czy nie myśleć?
Powinnam schować głowę w piasek? Usiąść w domu i płakać  i  wypiąć dupę żeby ktoś mnie w nią kopnął?
Nie przestanę pisać i nie przestanę myśleć. Nie ma opcji. Będę tępić takich ludzi, którzy z tchórzostwa potrafią tylko gadać kłamstwa na mój,nasz temat.
Zbyt dużo osób za mną stoi i wspiera to, co robię. Nie jestem sama w swoich przekonaniach są ze mną dziewczyny ,kobiety jasno określające swoje stanowisko. I wspólnie mówimy NIE tępym mieszaczom.
Nie będę wypinać dupy...a bynajmniej nie w celu jej kopania. Bo dupy są fajne...
I jako propagatorka poglądów liberalnych przekazuję:


 10 przykazań liberalizmu  jednego z projektantów NWO i inżynierów depopulacji, Bertranda Russela. 
  1. Nie czuj się całkowicie pewny czegokolwiek.
  2. Nie sądź, że warto iść do przodu ukrywając dowody, bo dowody z pewnością zostaną ujawnione.
  3. Nigdy nikogo nie zniechęcaj do myślenia, nawet jeśli jesteś pewien, że ci się to uda.
  4. Kiedy spotykasz się ze sprzeciwem, nawet ze strony żony/męża lub dzieci, staraj się pokonać go argumentacją, a nie autorytetem, ponieważ zwycięstwo oparte na autorytecie nie ma wartości i jest iluzoryczne.
  5. Nie miej szacunku dla autorytetu innych, bo zawsze można znaleźć autorytety przeciwne.
  6. Nie używaj siły do likwidowania poglądów, które uważasz za szkodliwe, bo jeśli tak zrobisz, to te poglądy zlikwidują ciebie.
  7. Nie bój się mieć ekscentrycznych przekonań, bo każda opinia teraz akceptowana kiedyś była ekscentryczna.
  8. Znajduj więcej przyjemności w inteligentnej różnicy zdań niż w pasywnej zgodzie, bo jeśli cenisz inteligencję tak jak powinieneś, to to pierwsze oznacza większą zgodę niż to drugie.
  9. Bądź bezwzględnie prawdomówny, nawet gdy prawda jest niewygodna, ponieważ bardziej niewygodne są próby jej ukrycia.
  10. Nie zazdrość szczęścia tym, którzy żyją w raju głupców, bo tylko głupiec sądzi, że jest to szczęście.
———————
OLA SIĘ ŚMIEJE.....ma całkiem niezłą  dupe nie do kopania

czwartek, 14 maja 2015

BEZ ZŁOŚLIWOŚCI DZIEŃ STRACONY????

Hej..
Tak z "biegu" z wczoraj sytuacja.

Idziemy z kijkami robimy 5 km, jesteśmy zadowolone, lekko zdyszane, rozmawiamy i nagle mija nas pani na rowerze..."Dziewczyny, słabo, słabo ręce pracują!"
Upsss.......i po co, po co ludzie dają takie teksty.

Obserwuję to bardzo często nawet w pracy, ludzie wyraźnie mają radochę z tego, że komuś dopieprzą. Chociażby mijając jedna drugą, rzuci mimochodem "wiesz co ale ten cień do powiek Ci nie pasuje!" uuuuuuuu, dobry początek dnia, jest spina jest.?

Takie złośliwości mają spowodować drobną krzywdę lub po prostu mają sprawić przykrość.

Jestem przekonana że ludzie złośliwi mają kompleksy i swoją złośliwością się dowartościowują.
Chyba sami źle znoszą krytykę i na zasadzie odbicia piłeczki puszczają ja dalej. Sami oczekują ciągłej akceptacji swojej osoby i swoich poglądów a kto im się przeciwstawia staje się wrogiem.

OLA SIĘ ŚMIEJE...wystrzega się złośliwości. Chce zaczynać dzień od przyjaznych słów i gestów. To sprzyja budowaniu relacji. To sprawia, że ludzie wokół odpowiadają tym samym. Pomyślcie o tym. Sami sprawiajmy sobie i innym dzień dobry.




środa, 13 maja 2015

JA I DYSTANS....JEST DOBRZE


Hej babki... coraz częściej, co mnie cieszy, bardzo, bardzo...spotykam się z tym, że mówicie mi,  że się bardzo zmieniam.
Chcecie przebywać w moim towarzystwie, chcecie ze mną rozmawiać.
A z czego jestem dumna, chcą, chcecie żebym pomogła też nabrać dystansu, oddać trochę swojej pozytywnej energii.

Do niedawna było inaczej, to ja potrzebowałam Was do tego żeby, się podnosić, żeby ładować przy Was swoje akumulatory.

Zaczęłam uczyć się nabierania dystansu do siebie





- Traktowałam wszystko zbyt poważnie
- Ciągle się napinałam, stresowałam i denerwowałam
- Napięcie zawsze rozładowywałam krzykiem na swoich bliskich
- Jednocześnie chciałam przebywać wokół ludzie radosnych i energetycznych, z nich czerpałam siły

Chciałam, żeby moje życie było radosne a sama wprowadzałam w nie chaos i niepokój.

Teraz wiem, że uśmiech, dobra atmosfera i dystans do tego, co się dzieje potrafią czynić cuda.
Dlatego codziennie rano powtarzam sobie,..dzisiaj będzie dobry dzień, dzisiaj będzie cudnie.
Zaczęła powracać jasność myślenia i zaczęło "świecić słońce " w moim życiu

Zaczęli wokół mnie pojawiać się inni ludzie. Ludzie uśmiechnięci, zdystansowani i z poczuciem humoru.
Ja zaczęłam zrzucać z siebie stres, złość i smutek. Zaczęłam śmiać się z siebie w oczach innych stałam się swobodna, "normalna" i szczera. Dałam sobie na luz, swoją perfekcyjność planowania trochę zamieniłam na spontaniczność. Trochę, bo ciągle się uczę. Odmieniło to moje życie zarówno osobiste jak zawodowe.
Już się tak nie czepiam, nie obrażam, już nie analizuję wszystkiego i nie szukam we wszystkim teorii spiskowych. Daje sobie prawo do błędu. Szanuję innych i siebie.
Zaczęłam mniej oczekiwać od innych i dostrzegać małe rzeczy, które zaczęły mnie cieszyć...proste codzienne sprawy.
OLA SIĘ ŚMIEJE....bo potrafi nawet cieszyć się ze wspólnie wypitej kawy ze swoim ukochanym

wtorek, 12 maja 2015

MÓWIĘ STOP


Cześć.
Strasznie tego nie lubię, nie toleruje, smutno mi i przykro jak jestem świadkiem lub ofiarą jakiś nieporozumień, plotek lub obmawiania.
Te cholerne plotki wiadomo urozmaicają życie a innych wpędzają w niemałe kłopoty. I wcale nie jest prawdą, że plotki umierają szybko, potrafią być modyfikowane i ciągnąć się długo, długo.

Powstają z zazdrości ,zawiści z nudy...

Dotyczą chyba wszystkich, chociaż wydaje mi się, że bardziej dotyczą osób wyróżniających się czymś. Przeciętniaków raczej się nie imają.

Jestem a bynajmniej staram się być bardzo liberalną osobą w swoich poglądach i uważam, że prawa jednostki są ważne i niepodważalne.
Uważam, że naczelną zasadą powinno być to, że nikomu swoim zachowaniem nie wyrządzam krzywdy. Myślę, że jeżeli nikomu nie robię krzywdy nikt nie ma prawa wtrącać się w moje życie ja w czyjeś i negatywnie oceniać co robię lub robią inni.

O ile komentarze o wyglądzie i stroju są mniej ważne, to lubowanie się ludzi w ocenianiu innych, nie widząc swoich wad jest paskudne.
Sama byłam świadkiem jak jedna z przyjaciółek po kłótni opowiadała mi paskudne, prywatne i nawet intymne rzeczy na temat tej drugiej. Byłam w szoku, że można przekazywać takie rzeczy...ona nie miała skrupułów.
Najbardziej perfidne jest obmawianie, czy plotkowanie polegające na wymyślaniu niestworzonych rzeczy , przekręcające fakty, krzywdzące innych. Z tego mogą powstać i często powstają sytuacje które ciężko później cofnąć. Plotkarze sieją plotki, ale osobie zainteresowanej (ofierze) nie mają odwagi powiedzieć tej swojej prawdy, wolą przekazywać informacje z ust do ust jak w zabawie w  " głuchy telefon" . To zwykli tchórze, mąciciele...dno.

Cholera jasna uważam, że nikt nie ma przyzwolenia na ocenianie tego co robię, nikt nie ma monopolu na prawdę i racje.
Jednak spotykam się całkiem często z tym, że ktoś wraca mi uwagę, że tego nie powinnam, że to nie wypada, że powinnam się wstydzić ,że robię nie tak jak inni. Ale mam to generalnie w dupie co myślą inni. Ja sama decyduję o swoim życiu i sama ponoszę konsekwencje swojego postępowania.
Nie chcę żeby ktoś ingerował w moją wolą wolę i ja tez tego nie robię. Mam szacunek i staram sie zrozumieć co kieruje pewnymi ludźmi że zachowują się tak a nie inaczej.
Dajmy ludziom prawo do życia po swojemu, nie narzucajmy swoich poglądów czy racji. Każdy niech sam przeżywa swoje życie, bo ma je tylko jedno. Szanujmy decyzje innych chociażby nie były zgodne z naszymi poglądami.

Ja chcę mieć odwagę i mam odwagę do życia wg tego jak ja uważam i proszę o uszanowanie tego.




Patrzmy bardziej na siebie i na swoje życie i przestańmy zajmować się czyimś. Chociaż jak wiadomo plotka jest domeną ludzi słabych, myślą ze jak komuś dupę obrobią to mają władze....nieprawda. Nie dajmy się ponieść patrzmy z dystansem...
A plotkarzom stawiajmy granicę, mówmy nie...nie akceptujemy tego.



OLA SIĘ ŚMIEJE...........mówi stop wpieprzaniu się w swoje życie.

Dziękuję Gośce za te nasze rozmowy, które są  dla mnie nieocenione baaa bezcenne. Dziękuję.

poniedziałek, 11 maja 2015

ONA kontra ON


Witam, witam
Ola się często oburza, bo wkurza ją stereotypowość.
Mężczyźnie co można i jest to traktowane jako norma, a kobiecie nie wypada, nie wolno

Wkurza mnie jak panowie mówią, że rola kobiety to praca w domu, sprzątanie, gotowanie, opiekowanie się dziećmi. A i dobrze byłoby gdyby jeszcze w międzyczasie zarobiła co nieco.

Mężczyzna jako Pan domu pracuje, relaksuje się najlepiej z kolegami lub przed telewizorem.





Cała prawda o kobietach i mężczyznach:

1. piwko z kolegami i służbowe autko

Pan na kierowniczym stanowisku, to gwarancja dobrych pieniędzy, sekretarka i służbowe auto.

To on może Ci powiedzieć, że to On zarabia na dom i relaks i piwo z kumplami się należy jak psu buda. 
I co , że kobieta prosi o pomoc w domu...on musi się zrelaksować i odpocząć.

2. opieka nad dziećmi, a do pracy busikiem
Dom, dzieci, gotowanie, prasowanie, pranie, odkurzanie, to obowiązki kobiety (wg stereotypów) . Do tego dochodzi praca zawodowa. Nie należy do rzadkości, że panie do pracy jeżdżą busikiem, a panowie zabierają samochód, bo też jadą do pracy. Jemu podobno bardziej się należy.
3. wielki brzuch lepszy niż gołe piersi?
Obserwujemy przechadzających się panów nawet po mieście, po hotelu  bez koszulki to taka norma. I to nie tylko wtedy gdy mają "kaloryfer" ale chwalą się nawet brakiem umięśnienia i piwnym brzuszkiem. Jednak już piękna opalająca się dziewczyna n plaży bez stroju jest krytykowana i uważana za wyuzdaną. Poza granicami Polski czemu nie ale nad Bałtykiem nie ma mowy.
4. on tyra nawet z piwem, one marnują czas na plotki

Szczerze...jak odbierany jest w restauracji ,kawiarni siedzący przy piwie facet z laptopem? Pracuś....Natomiast w tejże samej kawiarni dwie kobiety przy kawie lub piwie? Głupie, marnujące czas dziunie spędzające czas na plotach a...i do tego piją alkohol
5. faceci to świetni kierowcy! A kobietom kto w ogóle dał prawo jazdy?!

Mężczyzna prowadzący samochód to norma....a jeszcze jak sobie siarczyście klnie, to macho. A uśmiechnięta kobieta za kółkiem, to ...komentarz ooo pewnie jedzie baba, głupia blondyna hahaha  
6. on podrywacz, ona puszczalska

Ile razy widzisz romansującego mężczyznę w klubie lub w barze? Ma powodzenie, wiele zyskuje w oczach kolegów.Umie bajerować ..prawdziwy facet. A co jak to samo robi kobieta? Jak zostaje oceniana? 

I co myślicie, czy tak nie jest?

Na szczęście już coraz częściej te granice się zacierają. Stereotypy jednak pokutują bo są uwarunkowane kulturowo.

Cieszę się, bo teraz kobiety coraz częściej umieją postawić się mężczyźnie ,a mężczyźni kochają swoje kobiety i im po prostu pomagają, miękną. 


OLA SIĘ ŚMIEJE.....obala stereotypy


niedziela, 10 maja 2015

nocny telefon 2.40

Helo ..
Miał być temat inny ale niestety będzie jutro. miało być przyjemnie, a niestety nie będzie.

Noc, łózko, zastrzeżony numer bombarduje uszy małżonków.
Zakłóca spokój, udane życie i nocny spokojny sen.

głos w słuchawce podaje informacje ...Karolina, młoda dziewczyna, nie może w nocy spać i bez żadnych skrupułów próbuje zburzyć coś co jest już tak silne, tak umocnione życiowymi burzami, że jej informacja, mimo że nie pozostaje bez echa  wpuszcza wątpliwości

Jednak ludzie są mściwi, zawistni, i bezwzględni. Mają odwagę na nocny telefon z zastrzeżonym numerem a nie mają odwagi na dzienną rozmowę.

Czy to żart, czy to prawda? Nie, dla mnie to chamstwo, tchórzostwo i bezczelność.

Chciałam powiedzieć Karolino, że słabe to było i chyba nie udało Ci się to czego chciałaś.

A na przyszłość...rozumu proszę używać, nie dać się do końca ponosić ułudzie i myśleć , myśleć, myśleć, to nie boli.

Po raz kolejny potępiam bezmyślność i mściwość.

Pozdrawiam Darłowskich mieszaczy ....wara wam.

OLA SIĘ ŚMIEJE.....z głupoty tępych lasek.


sobota, 9 maja 2015

RELAX



Relax,  tak często nam potrzebny, a tak rzadko  z niego korzystamy.
Każda z nas zmęczona pracą, gotowaniem, sprzątaniem, prasowaniem itd. Nie chce dać sobie chwili, prawdziwej chwili wytchnienia.


Nie mamy na co dzień czasu na skorzystanie z basenu, sauny, masażu czy co byłoby najlepsze wyjazdu do SPA.

O zgrozo, ja pomimo pracy w Morskim Instytucie SPA nie mam czasu nawet na 30 min na skorzystanie chociażby z basenu czy sauny..




Prawdziwy relaks polega na chwilowym odcięciu się od codzienności i dogłębnym odprężeniu. By osiągnąć ten stan, wystarczy wolna chwila i wygodne miejsce. Jak jednak przygotować przestrzeń sprzyjającą wypoczynkowi?
Wystarczy niewiele, żeby w zaciszu własnego domu poddać się wypoczynkowi.

1. Fotel
Wybór miejsca do siedzenia jest sprawą kluczową. Nie potrzebujemy specjalistycznego, drogiego sprzętu – wystarczy wygodny fotel. Powinien mieć zagłówek
i podłokietniki. Ważne, by zapewniał stabilne podparcie głowy i karku. Duże znaczenie ma także wysokość i głębokość siedziska. Głębokość fotela możemy dostosować, używając poduszki, którą w zależności od potrzeb podkładamy pod głowę lub odcinek lędźwiowy kręgosłupa. Sadowiąc się w fotelu pamiętajmy, by stopy stabilnie opierały się na podłodze.
2. Bez butów
Cenna rada dla pań: nie relaksujemy się w szpilkach! Jeśli chcemy pozostać w obuwiu lub nie dosięgamy stopami do podłogi, wówczas warto zaopatrzyć się w podnóżek, na którym położymy łydki. Regulując nachylenie oparcia, zwróćmy uwagę, by unikać pozycji półleżącej. Oparcie fotela nie powinno być odchylone więcej niż 40 stopni od pozycji pionowej. W przeciwnym razie łatwo o zaśnięcie. Z tego samego względu unikamy relaksowania się na łóżku. Chyba, że odczuwamy niedobór snu i chcemy po prostu się wyspać.
3. Światło i dźwięki
Aby wypocząć i doświadczyć głębokiego stanu odprężenia, wystarczą zwykłe, codzienne warunki. Wszelkie typowe dźwięki w tle są całkowicie akceptowalne, o ile nie stanowią osobnego bodźca.
4. Temperatura
Na skutek odprężenia rozszerzają się naczynia krwionośne, a zarazem uspokaja się oddech oraz rytm serca. Wówczas niektóre osoby mogą odczuwać chłód, a inne – wprost przeciwnie – ciepło. Warto samemu się przekonać, jak reaguje nasz organizm i mieć pod ręką kocyk – „na wszelki wypadek”.
5. Zmysły
W czasie relaksu wyostrzają się zmysły, zatem pozbądź się z otoczenia czynników rozpraszających uwagę – telefonu w zasięgu ręki (nawet wyciszonego), aromatycznej kawy, przekąsek itp. Przedtem wypij szklankę wody oraz skorzystaj z toalety. Zadbaj o komfort miejsca, ciepło i świeże powietrze. 
Et voilà, to wszystko! Teraz czas na zasłużony relaks.

OLA SIĘ ŚMIEJE......zarezerwowała sobie sauną





 zaczerpnięte  fragmenty z  Republika Kobiet.pl

piątek, 8 maja 2015

30 +

Hej, hej macie coś takiego ,że mówicie ...a to już z wiekiem coś przychodzi.
Ja tak mam wyraźnie po 30, a może bardziej już po 35+ zaczęły się zmiany w moim życiu.

Zdarza się, że boimy się 30 a dla mnie był to magiczny okres i wcale nie gorszy od poprzedniego.
doceniam, że wreszcie przyszedł TEN czas...

- już przestał ma tracić czas na  ludzi, których wcale nie obchodzę
już nie zabiegam o ich przychylność . Już mi nie zależy na fałszywych przyjaciołach, którzy byli przy mnie pod jakimś pretekstem
- mówi się, że im starsza tym lepsza jak wino
Faktycznie dostrzegam, że przestaję się przejmować wieloma rzeczami dotyczącymi wyglądam ,już nie mam potrzeby ścigania się z innymi, znam swoją wartość , nie jestem ideałem, ale jestem świetną babką. Jestem atrakcyjna dla innych ale czuję się atrakcyjna przede wszystkim dla SIEBIE. 
-  bardziej dbam o siebie
Dbam o swoją skórę, o to co jem o to czy się wysypiam, trochę zwalniam tempo ,wyrozniam to co ważne i ważniejsze
- nie obskakuje już każdej imprezy
Teraz już nie zaczynam pierwsza i nie kończę ostatnia na imprezie. Wole wrócić do domu lub po  postu wyłowić imprezę która jest dla mnie ważna. wolę już częściej spędzać czas na swoich przyjemnościach sama niż z setką ludzi. Mam swój krąg znajomych  którymi mi dobrze 
- już coraz mniej obchodzą mnie opinie innych
Przestaje brać do siebie szczególni te wynikające z zazdrości a nie z troski o mnie. Jeżeli komuś się nie podoba co problem, czym się zajmuję...to już nie moja sprawa, nie mój problem




-już nie zależy mi tak bardzo by być w centrum zainteresowania
Kiedyś lubiła jak prawdziwa samica alfa być gwiazdą a teraz więcej czasu przeznaczam na słuchanie, na obserwację i analizę

- jestem bardziej niezależna i samowystarczalna
I całkiem nieźle mi to wychodzi. Sama rozwiązuję swoje problemy, już dbam aby moje emocje i humorki nie maiły wpływu na moje decyzje. To daje wolność
- nie zawsze muszę idealnie wszędzie i zawsze wyglądać
Oczywiście jest to dla mnie bardzo ważne, ale już bardziej stawiam na wygodę. Lubię siebie.

- jakość nie ilość wybieram to co dla mnie najlepsze
zarówno w doborze znajomych jak i ubrań, kosmetyków i dodatków. Staję się coraz bardziej świadoma i moje wymagania wobec otoczenia i wobec siebie ewoluują  

- hmm, zwracam uwagę co jem 
Już nie są to zupy z proszku, potrawy ze słoika i fast foody, teraz to świadome gotowanie ,smaczne, zdrowe i domowe. Czuję się dobrze
- już bez skrępowania inwestuję w swoje przyjemności 
Odpoczynek, ulubiona książka, piękne buty, kosmetyki, bielizna. Lubię sprawiać sobie przyjemności i lubię celebrować życie. Mam przecież z kim je dzielić. Nie oczekuję już lepszej przyszłości, wązne jest TU I TERAZ staram się czerpać z życia pełnymi garściami



- moje działania wybieram na zasadzie selekcji
Zamiast imprezy zakrapianej alkoholem, sauna z koleżanką i butelką wody. Potrafię się wyłączyć i zamiast gdzieś gnać wolę usiąść i poczytać książkę, czy spędzić czas z ukochanym
Czy to nudne...nie!!

OLA SIĘ ŚMIEJE.....cieszy się z tych przemian na lepsze, na bardziej świadome. Już nie mogę doczekać się co przyniesie 40-stka.

czwartek, 7 maja 2015

A DLA CIEBIE CO?


Babki kochane....jak tylko się spotykamy a już jak lekko w głowie zaszumi kropelka alkoholu, to rozmawiamy o tym, co nas kręci w facetach.

Każda ma swój szczegół który sprawia, że w jej oczach on jest atrakcyjny. Oto co typujemy jako detal odpowiadający za to, że uważamy że facet jest boski i seksowny.





1. Garnitur
Gdy ja widzę faceta w garniturze, mam wrażenie że wtedy jest prawdziwym mężczyzną. Według mnie wtedy seksapil wzrasta w mgnieniu oka. Może dlatego podobają się nam gwiazdy z czerwonego dywanu. 
Osobiście dla mnie nr 2 też jest mundur....kto mnie zna wie dlaczego.

2. Seksownie podwinięte rękawy
Chyba lubimy ten luz i nonszalancję.
3. Niedbale zawiązany krawat
Oznacza, że ciężki dzień w pracy już za nami i czas na relaks!
4. Prawdziwi dżentelmeni
Jest coś niesamowicie seksownego w mężczyznach, którzy przepuszczają kobiety w drzwiach lub ustępują jej miejsca w autobusie.
5. Gdy nie wstydzą się wygłupiać 
Wszystkie uwielbiamy zabawnych facetów, którzy mają dystans do samych siebie! Świadczy to też o dystansie do życia
6. Faceci w sportowych uniformach? O tak!
Ponieważ nie ma nic seksowniejszego niż faceci, którzy dbają o swoje sylwetki i mają pasje!
7. Gdy nie wstydzą się swoich łez
Która z nas potrafi oprzeć się typowi wrażliwca? To bardzo proste! Żadna!
8. Przystojniak + szczeniak
Połączenie idealne! Pan z pieskiem na plaży....
9. Przystojniak trzymający malucha
Seksowny tatuś to typ, któremu nie potrafimy się oprzeć. Uwaga zajęty....
10. Seksowni okularnicy
Nie potrafimy im się oprzeć! Wyglądają na inteligentnych 
11. Gdy mają seksownych kolegów
Dwóch seksownych przystojniaków zamiast jednego? Jesteśmy na tak! Ty z koleżanką on z kolegą..udana zabawa. Moje koleżanki to cenią
12. Faceci w stylu Starego Hollywood
Wystarczą odpowiednia fryzura lub seksowna koszulka, aby rozpalić nasze zmysły!
Każda z nas mogłaby dodać tu swoją listę, bo każda ma zróżnicowany gust ale to był taki top. Możecie coś dodać oczywiście.
I dlatego taki obrazek nie dziwi , prawda?

OLA SIĘ ŚMIEJE....ma ukochanego mundurowego.





środa, 6 maja 2015

FOCH!!

Cześć kobietki, dzisiaj o kobiecym fochu.
dlaczego tak dzisiaj., bo wczoraj chyba był  taki dzień focha. I ja chyba miałam słabszy dzień i jakoś foch po fochu leciał.

Oczywiście foch dotyczył tradycyjnie mojego faceta.
Chyba my kobiety "strzelamy" focha ponieważ wynika on z naszych wygórowanych oczekiwać wobec naszych panów. Mamy nadzieję, że On odczyta nasze emocje, potrzeby i zamiary. Nic bardziej mylnego. Panowie niestety nie domyślają się. Jemu trzeba powiedzieć czego oczekujemy. Z nimi jak z dziećmi wszystko jak "krowie na rowie" trzeba wszystko wytłumaczyć.Oni lubią jasne sytuacje bez domysłów. Tylko nam jakoś trudno o tym pamiętać.
Wściekamy się, nie odzywamy a wystarczy jasny komunikat. Tak bynajmniej mój mąż twierdzi i faktycznie tak jest.


Podobno mężczyźni rozróżniają lub nazywają te nasze fochy.

Podobno pierwszy to:
1. foch bezradnej 
To na moim przykładzie może być...a co. Wracam po 12 godzinach po pracy do domu, wkurzyli mnie goście, szefowa, wkurzyła pogoda itd. Otwieram drzwi i mam nadzieję, że mój pan wyskoczy do mnie, bo w domku posprzątane...mój skaner już zeskanował podłogi i zlew w kuchni. Liczę, że On wysłucha jaka jestem dzisiaj nieszczęśliwa, zrobi masażyk, poda kapciuszki.
Wchodzę ze wzrokiem "jak kot ze Shreka", mina smutaśna, łzy w oczach.
A On zerka przez ramię i rzuca z fotela "o już jesteś?" Odpowiadam : "No jestem" ciśnienie mi rośnie, jeszcze bardziej się wkurzam.  Zaczynam płakać cicho w łazience, klnąc jak szewc...
On nie wie o co chodzi, a ja miotam się, trzaskam drzwiami. On pyta "Co ci jest? A ja na to' NIC. kurwa!!!" On na to " oo własnie widzę"
Tego już za wiele FOCH .
A wystarczyło przytulić, pocałować i wysłuchać. Prawda?

Tu muszę się przyznać, że mój maż zna mnie od kilkunastu lt i przez te lata zna mnie już jak mało kto i jak widzi, że wchodzę po pracy do domu, to już czeka kawka, umyte są naczynia w kuchni, i skaner nie wychwytuje nieodkurzonej podłogi. Ale to wymaga pracy...i wiele razy o to był foch że hej

2. foch myślacej
O to klasyk gatunku " zaczyna się od " Bo ja myślałam, że...." Ja myślałam, że będzie chodził ze mną na spacerki, zabierał na kolacyjki, skakał koło mnie itd. A On częściej woli obejrzeć film, pograć na kompie, pogadać z kolegą przez telefon.
"Myślałam, że obejrzy ze mną film w łóżku" a On na wieczór zaplanował grać do 2.00 .
co za idiota nie czyta mi w myślach. Foch!!!!
A mógł zapytać , co robimy wieczorem, nie?\

3. Foch wkurwionej
To już nie z mojej autopsji ale z opowiadań koleżanek.
Wraca po pracy do domu, gary w zlewie, ogólny syf, dzieciaki biegają "samopas" . A w pokoju siedzą kolesie z mężem , palą faje i piją piwsko i grają w karty z gołymi babami na okładce. 'Hulaj dusza piekła nie ma"
Ona jest wkurwiona  i niby zamiast się cieszyć ,że te babki to tylko na okładce a nie jako towarzyszki w pokoju , to odwraca się na pięcie i wychodzi.
Zaczynają się ciche dni i jest foch, czeka na przeprosiny, kwiaty itd.
On skołowany nie wie o co chodzi, za co ma przepraszać, czy za ten syf, czy za piwo, czy babki, czy kolegów. Nie wie, nie domyśla się.
A wystarczyłoby porozmawiać i sobie wszystko wyjaśnić.

4. foch wyzwolonej 
Jak wiadomo, to kobiecie przypisuje się empatię, komunikatywność  i ekspresję. Do do nas należy łagodzenie konfliktów i dochodzenie do kompromisów. I tak faktycznie jest. Ależ cy do cholery, to zawsze my mamy tłumaczyć, głaskać po głowie, i sygnalizować problem.
Ja uważam, że urodą każdej kobiety jest foch nawet te wyzwolone, silne babki mają do tego prawo.
Wy Panowie też się starajcie nas zrozumieć, może to Wy też spróbujcie być strażnikami domowej sielanki, łagodźcie spory i spróbujcie nas zrozumieć.   Foch!












OLA SIĘ ŚMIEJE.....kurde, bo strzela fochy no, chociaż wolałaby to robić niezbyt często.
Mam jednak szczęście, że mam wyrozumiałego męża, który daje mi czas na przemyślenie, czas na po wkurzanie się, zna mnie już. Mój foch też na szczęście trwa bardzo krótko.
Mój maż ma na mnie sposób, po prostu mnie przytula. I z tych fochów jest tylko kupa śmiechu.

I po fochu ani śladu.





wtorek, 5 maja 2015

wrzuć na luz

Drogie moje dzisiaj znowu trochę spojrzenia okiem mężczyzny.


Pisałam ostatnio o kopciuszku i o tym, że musimy dbać o siebie żeby być ciągle atrakcyjna dla siebie i partnera jednak nawet dzisiaj przeczytałam artykuł o tym jak mężczyźni będący w związku postrzegają swoje kobiety.

Doczytałam się, że powinnyśmy wyluzować trochę z naszymi fobiami jeżeli chodzi o przypodobanie się mężczyznom
Powiem wam, .że to że tak się spinamy dla naszych facetów, to bardzo dobrze dla nich i dla nas (chyba przede wszystkim) ale musicie wiedzieć, że panowie na niektóre rzeczy nie zwracają uwagi tak jak my. Ameryki tymi słowami nie odkryłam oczywiście ale wiecie pierwsze wrażenie musi być piorunujące i 100% perfekcji to za mało staramy się przejść sama siebie. Jednak być na 100% cały czas w życiu codziennym ....w nieskończoność?

Panowie oczywiście zakochują się w naszych smukłych albo nie smukłych ciałach, nienagannych manierach ale w końcu będzie musiał zobaczyć tę naszą prawdziwą twarz. I nie musi być ona taka idealna. Jeśli mu na Tobie na prawdę zależy to nie martw się nie ucieknie z krzykiem.



Oto kilka rzeczy na które panowie po pewnym czasie będąc z nami w związku nie bardzo zwracają uwagę. Oczywiście nie znaczy to ,że mamy przestać dbać o siebie ale..

1 -Makijaż i fryzura
Wiadomo na początku znajomości (związku) przykładamy wielką wagę do tego jak wyglądamy, do makijażu i fryzury. Jednak po jakimś czasie mężczyzna na prawdę przestaje zwracać uwagę na  to czy dobrałaś makijaż do koloru sukienki i czy twoja grzywka na prawdę ułożona jest pod dobrym kątem. To przestaje być istotne liczą się konkrety, szczegóły nie mają znaczenia.

2- nie ma wagi w oczach
Wiecie, że On w oczach niema wagi i o ile nie przybrałaś 10 kilogramów, to pan nie widzi tych dwóch lub nawet pięciu. Facet rozróżnia trzy kobiecej sylwetki - chuda, w sam raz i gruba. I muszę Wam powiedzieć, że każdy z nich postrzega te kategorie w inny sposób. Co więcej w każdym wieku inaczej postrzega Twoją figurę. Dla Niego liczy się całokształt i seksapil wynikający z osobowości a nie takie pierdoły.


3-nie wypada
Kochane dożyłyśmy czasów kiedy mało rzeczy już nas dziwi. I nawet faceci już rozumieją, że kobieta też lubi napić się piwa, obejrzeć typową strzelankę, nosić garnitur i płaskie buty. Nie musisz już cały czas udowadniać, że jesteś bardziej kobieca niż na to wygląda. Bądź bardziej ludzka w jego oczach!

4- zacznij Ty
Jeszcze kilkanaście lat temu życiową mądrością było ,że to mężczyzna powinien zrobić pierwszy krok i że kobiecie nie wypada tego czy tamtego. On miał być łowcą a Ty ofiarą.
Teraz już coraz więcej mężczyzn liczy na to, że to Ty wykażesz zainteresowanie i zrobisz krok. Nie krępuj się po prostu to zrób.


5-naturalna
Wiesz, że Twój mężczyzna też chce Cię widzieć nie raz sote, bez makijażu, naturalną, czystą taką nieskazitelną? Pozwól sobie na takie dni on wie, że  bez makijażu wyglądasz inaczej, bo mężczyzna to inteligentna istota. Takie obnażenie pokaże, że masz do niego zaufanie i on to doceni.

6-nie ideał
On też chce widzieć w Tobie kobietę z krwi i kości nie tylko dziewczyny z plakatu, życie to nie serial i nie kino. Ideały są nudne jak to powiedział mój kolega, wiec pozwól sobie być raz na jakiś czas nieidealną.

Zaufajmy swoim partnerom starajmy się ale nie popadajmy w skrajności. Dbajmy o siebie ale nie zatracajmy się w tym.

Wrzućmy trochę na luz.

OLA SIĘ ŚMIEJE....bywa nieidealna. 



poniedziałek, 4 maja 2015

TAKIE ICH

Helo temat z serii lekkich i z przymrożeniem oka.Długi staż w związku np. taki jak mój ponad 22 letni może kojarzyć  się moim szczególnie młodszym koleżankom z nudną codziennością. Nic bardziej mylnego. W związku z tym ,że znamy się długo i darzymy siebie zaufaniem i poczuciem bezpieczeństwa pozwalamy sobie na dziwactwa których inni nigdy nie zrozumieją.Nie raz śmiejemy się z dziewczynami dzieląc się swoimi doświadczeniami. Opowiadamy sobie co się z nami dzieje i na co sobie pozwalamy z upływem czasu. Nie potwierdzę co My robimy ale wiem, że chociaż dwa zachowania nie są obce, wam stałym długotrwałym związkom.Co robią pary z długim stażem1. Biorą razem prysznic, ale...
 nie musi się to  już wiązać z seksem ale wynika  z oszczędności czasu...spieszymy się do pracy i razem spędzamy chociaż kilka chwil





2. Korzystają z łazienki w tym samym czasie
Znowu chwilka razem już możemy sobie pozwolić na korzystanie z łazienki w jednym czasie, wspólne mycie zębów, robienie makijażu i golenie się..już się nie kryjemy przed sobą,,,,chcemy być razem
3. Sprawdzają swoje... pranie
Tak chyb każda i każdy, który robi pranie w domu  zbierając pozostawione ubrania w samotnie porzucone  w pokojach ocenia ich świeżość lub nieświeżość po ....zapachu oczywiście. Pachnie źle? Świetnie, przynajmniej nie będziesz musiała wstawiać w połowie pustej pralki.
4. Dbają o siebie nawzajem, również w tych naprawdę prywatnych kwestiach
Masz problem w wyciśnięciem pryszcza na plecach? Prosisz o to swojego partnera, w końcu dla was to nic takiego, poza tym sama wyrywałaś mu ostatnio włoski z karku, więc teraz czas, żeby on się odwdzięczył.
5. Wymieniają się ubraniami
Takk lubimy swoje koszulki, koszule , kosmetyki ...pożyczamy i czujemy się z tym dobrze.
6. Piszą do siebie nawet wtedy, gdy są razem w domu
Komunikujemy się poprzez smsy lub laptopy będąc razem w domu i mając dostęp do czata. Po co chodzić do drugiego pokoju ja możemy sobie popisać. Zdarza się że to są rozmowy erotyczne. Superr, można to przenieść później w real.
7. Torturują się łaskotkami
No tu ja muszę się przyznać, Mój łaskocze mnie bezlitośnie w stopy....umieram . Ma on więcej siły i trudno mi się wyrwać ale lubię to.
8. Mają swój związkowy slang
Niektóre określenia, którymi posługują się na co dzień, rozumieją tylko oni i tak naprawdę tylko ich śmieszą, ponieważ odnoszą się do konkretnych, zabawnych sytuacji. To fantastyczne mieć swój własny slang. My my swój kod ale o tym,,,,szaaa
A wy macie swoje dziwactwa???


OLA SIĘ ŚMIEJE......jest częścią starej pary


sobota, 2 maja 2015

SEX C.D....okiem mężczyzny po 22.00



Koleżanki, przyjaciółki, kobiety wszystkie.

W związku z tym, że po poście SEX który był najbardziej poczytnym postem na blogu, postanowiłam, za namową pewnego mężczyzny zrobić jeszcze jeden post.
Pisałyście do mnie sugerując, negując, chwaląc....to znaczy, że coś jest na rzeczy.

Odważyłam się i oto jest post napisany przez mężczyznę, który uważa się za znawcę tematu.
Niech to będzie jakaś wskazówka dla nas na dalsze życie w zawiązku.





Małżonkowie z kilkunastoletnim stażem, z pozoru tworzą udany i zgodny związek. Dorobili się ładnego mieszkania, samochodu, mogą zapewnić dobrobyt jedynemu dziecku, są ustabilizowani życiowo i zawodowo. Mimo finansowego zabezpieczenia i wymarzonego potomka nie znajdują jednak w małżeństwie spokoju i szczęścia. Wielka miłość, która połączyła ich przed laty i nadawała sens wspólnej egzystencji, dawno już wygasła. Pozostało tylko rozczarowanie, tęsknota za utraconymi nadziejami i marzeniami. On, będąc lekarzem neurologiem, pracuje w przychodni, ma wielu pacjentów, coraz bardziej rutynowo wykonuje swoje codzienne obowiązki, coraz bardziej pogrąża się w odrętwieniu i marazmie. Chciałby odmienić swój los. I nadarza się okazja...

Co można zrobić aby taka okazja nie zakończyła się rozwodem czy rozpadem z pozoru udanego i szczęśliwego małżeństwa czy ogólnie związku, czy w tym okresie życia kiedy wiele już zostało powiedziane wiele zrobione można ożywić i rozpalić uczucia na tyle by powróciło zainteresowanie sobą swoją seksualnością by partner nie był tylko płatnikiem rachunków ale też obiektem typowo seksualnym.
Lekarstwem jest sex w inny sposób, zmuszenie naszych zmysłów do rozbudzenia ciała w taki sposób aby to co niby wcześniej nie do zrobienia stało się wręcz pragnieniem na tyle silnym żeby wszelkie bariery runęły, a zagościły w naszej sypialni na co dzień pożądanie okraszone perwersją znaną wcześniej nam tylko z filmów typu X...

W swoim życiu miałem wiele partnerek oraz mnóstwo przygód które kończyły się zawsze seksem który mnie nigdy nie interesował w zwykłej formie czyli klasycznej, moim pragnieniem było zawsze coś więcej, i zawsze za każdym razem było to o poziom wyżej zawsze jakiś niedosyt czy brak tej przysłowiowej kropki nad i. Zauważyłem jednak że lubię perwersje, mam jasno sprecyzowane oczekiwania co do seksu i kobiet okazało się że zawsze wybieram kobiety które chodzą w pończochach i eleganckich butach a do osiągnięcia orgazmu w formie zadowalającej potrzebowałem w łóżku seksownej bielizny typu pończochy samonośne, rajstopy z wycięciami na pośladki i do tego buty z wyższym obcasem, …. z czasem kobieta stawała się coraz mniej interesująca a bardziej zacząłem skupiać się na tym co ma na sobie lub jak smakuje jak się zachowuje, każdy jej ruch podczas uniesień seksualnych był dokładnie obserwowany oraz analizowany pod kątem co by tu ulepszyć jaki element ciała odkryć a który zakryć by pożądanie wzrosło .

Partnerzy powinni cały czas pamiętać aby umieć się słodko uwieść, eksperymentować aby przez cały szereg upojnych nocy doznać zadowolenie poznać mapę swojego ciała, punkty na nim najbardziej wrażliwe na doznania kobiety czerwony kolor ma mocno uwodzicielską moc....sznur pereł wystarczy opleść nim penisa, wykonać kilka delikatnych ruchów by ten zaczął się wić z podniecenia orgazmy powinny być jak burze na Mazurach gwałtowne oraz krótkie, a każdy rodzaj seksu jest dozwolony o ile przynosi podniecenia dla obu partnerów, mój ulubiony rodzaj upajania się to perwersyjny sposób pieszczenia wypiętego tyłka,asslicking to moja ulubiona forma dojścia do orgazmu widok wypiętej pupy w pończochach i butach jest dla mnie nadzwyczaj ekscytujący .

Podsumowując najważniejszym kryterium wyboru kobiety w moim wypadku jest podejście do seksu i jego chęć uprawiania w sposób opisany wyżej, więc mężczyźni i kobiety dbajcie o rozwijanie swoich intymnych pragnień a forma czy rodzaj jest mniej istotna ważne jest samo zaspokojenie swoich skrytych pragnień czy w niektórych przypadkach nawet marzeń,bo jeśli nie wy to zawsze ktoś za was może to zrobić i nie ważne że macie ładny dom hajs czy nowego mercedesa w garażu, znam życie i powiem wam że spragniona seksu kobieta jest w stanie zrobić bardzo dużo by dopiąć swego .

I jeszcze jedno darujcie sobie panie pisanie typu (musi być uczucie) albo bez chemii nie ma miłości to jest zwykłe oszukiwanie siebie oraz opinii publicznej, a czasem nawet wręcz śmieszne."

Autor: Piotr Satoryański


Co Wy na to??? Jakie jest Wasze zdanie?