wtorek, 29 września 2015

Dzień za dniem

Cześć, dzień dobry, dobry wieczór.....

Długo mnie nie było.

Czas zasuwa nieubłaganie, dni lecą jak szalone.

Jest dobrze, jest bardzo dobrze....wszystko układa się po mojej myśli, jestem szczęśliwa.
Jestem dumna z siebie, wróciłam do treningów 2 września i tak jadę prawie bez przerwy...mam motywację, mam małe już efekty swojej pracy i to mnie cieszy. Czuję się rewelacyjnie mam siłę  i energię na każdy dzień zaczynając go prawie 10 km wysiłkiem fizycznym. Codziennie wstaję wypijam szklankę ciepłej wody z miodem i cytryną, nawilżam twarz swoim kochanym kolagenem, wypuszczam dziecko do szkoły całuję kochanego na pożegnanie i wskakuję w dresik.
Mam takie szczęście, że mogę te prawie 2 godziny spędzić z siostrą...oprócz tego, że funduję sobie dobre samopoczucie fizyczne , to jeszcze nagradzam się psychicznie kontaktem z kochaną osobą.

Jak niewiele trzeba do szczęścia. Jak wystarczy tylko kilka małych pozornie sytuacji, żeby wszystko układało się w całkiem duże szczęście. Jak dobrze mieć z kim dzielić codzienność. Wtedy wszystko staje się prostsze. Nie ma już narzekania, marudzenia, rozgoryczenia i tłumienia złych emocji.

Cieszę się...jaram się codziennością.

OLA SIĘ ŚMIEJE..wszystkiego dobrego dla Was.







środa, 16 września 2015

Szpilki moja miłość Ad.1



Halo Księżniczki
Wiem, wiem jestem szalona pod tym względem i nic na to nie poradzę, że na hasło "kupić buty",  pierwszą  nasuwającą się myślą jaka  przychodzi mi do głowy to....SZPILKI.
Kocham je od zawsze, chociaż teraz ostatnio moja miłość przybrała na sile.

Wkurzam się jak na każdym kroku znajduję opinie, że kobiety zakładają szpilki tylko  po to, żeby się podobać mężczyznom.
Ja tak nie uważam ,że jest to jakiś efekt "uboczny", to już inna sprawa.
Dla mnie ubranie szpilki to coś, co powoduje, że budzą się we mnie..nie chcę powiedzieć demony ale staję się dla siebie ideałem kobiecości ...Nie ma znaczenia jaki szpilucha ma kolor, ważne żeby miała odpowiednią wysokość i zgrabny " nosek," nie ważne, czy ma zakryte palce, czy jest sandałkiem ...kocham wszystkie tak samo.
Często miłośniczki szpilek są krytykowane, nazywane głupimi ze względu na to, że ze świadomością robią sobie krzywdę pod względem zdrowotnym. Zdaje sobie sprawę z tego, że buty TE nie nalezą do najzdrowszych ale...warto.


Często pytają mnie, czy ja śpię w szpilkach, czy mnie nogi nie bolą. A to jest różnie, to znaczy w nich nie śpię, ale kochać się w szpilkach bardzo lubię,  są moim fetyszem ...polecam spróbować, przyjść do swojego pana do łóżka w szpilkach.
 Czy bolą mnie nogi..bywa jak kupię takie które mi sie bardzo podobają, a nie są wygodne..hahaha
Nie zmienia to faktu, że każda prawie wizyta w sklepie obuwniczym kończy się zakupem nowej pary, chociaż już tyle razy idę do sklepu z planem kupienia butów na płaskiej podeszwie. Jakoś nie wychodzi albo kupuję dwie pary...płaskie i szpilki.

 Na razie nie ma szans żeby to się zmieniło.





OLA SIĘ ŚMIEJE...i ciągle kupuje swoje ukochane szpilki




sobota, 5 września 2015

Z KIJAMI W RĘKU...OLA SIĘ ŚMIEJE


Rano godz 5.00 ...cicho, chłodno, rześko...tak lubię.

Za 2 godziny kończę pracę i pomimo zmęczenia ruszam w swoją trasę na kilkukilometrowy spacer z kijami.
Jak dobrze znowu wrócić do treningów, jak dobrze znowu poczuć ból mięśni i boskie zmęczenie.

Dzisiaj idę sama...ze sobą bo i tak nieraz trzeba. Wsłuchać się w swoje myśli i pobyć tylko ze sobą.
dać sobie chwilę na uciszenie emocji i naładowanie na nowo akumulatorów.

Po dwóch godzinach wrócić do domu do rodzinki, przytulić się do  Kochanego i wypić z Nim kawę.
Taką zrobioną przez Niego , słodką i mocną...tylko Jemu pozwalam taką słodką robić.
 Uwielbiam te nasze rytuały. Już niedługo nasza 16 rocznica ślubu ...chociaż ze sobą jesteśmy ponad 22 lata. Kocham ...

Zrobiło się refleksyjnie ..kurcze, od treningu do Niego...ale to dobrze, bo mam do kogo wracać mam z kim dzielić radości...

A może jednak wziąć słuchawki i gnać z głośną muzą w uszach...u lalala ale będzie fajnie.







OLA SIĘ ŚMIEJE...do boju Dzielna Kobieto