sobota, 5 września 2015

Z KIJAMI W RĘKU...OLA SIĘ ŚMIEJE


Rano godz 5.00 ...cicho, chłodno, rześko...tak lubię.

Za 2 godziny kończę pracę i pomimo zmęczenia ruszam w swoją trasę na kilkukilometrowy spacer z kijami.
Jak dobrze znowu wrócić do treningów, jak dobrze znowu poczuć ból mięśni i boskie zmęczenie.

Dzisiaj idę sama...ze sobą bo i tak nieraz trzeba. Wsłuchać się w swoje myśli i pobyć tylko ze sobą.
dać sobie chwilę na uciszenie emocji i naładowanie na nowo akumulatorów.

Po dwóch godzinach wrócić do domu do rodzinki, przytulić się do  Kochanego i wypić z Nim kawę.
Taką zrobioną przez Niego , słodką i mocną...tylko Jemu pozwalam taką słodką robić.
 Uwielbiam te nasze rytuały. Już niedługo nasza 16 rocznica ślubu ...chociaż ze sobą jesteśmy ponad 22 lata. Kocham ...

Zrobiło się refleksyjnie ..kurcze, od treningu do Niego...ale to dobrze, bo mam do kogo wracać mam z kim dzielić radości...

A może jednak wziąć słuchawki i gnać z głośną muzą w uszach...u lalala ale będzie fajnie.







OLA SIĘ ŚMIEJE...do boju Dzielna Kobieto





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz