sobota, 22 stycznia 2022

Dziewczyna gangstera

 Cześć, dzień dobry, dobry wieczór.

Sobota. Temat. Dziewczyna gangstera. Dziewczyna Bonda. Dziewczyna z sąsiedztwa.

Czuję, że najbliższy mi temat, to dziewczyna gangstera. Byłam z "gangsterami" . Było ostro, było szybko, było niebezpiecznie, było ryzykownie. Lubiłam to. Adrenalina, niepewność, skrajność emocji. Piękne początki. Oni kochający, czuli, szarmanccy. Z czasem gwałtowni, bezwzględni, zaborczy i nielojalni. Byli, a to nie jest ok w naszym społeczeństwie. Kobieta MUSI mieć "faceta", bo inaczej... coś z nią nie tak. Nie ważne, że nie jest szczęśliwa i często uwikłana w różne sytuacje. Ma mężczyznę i to jest najważniejsze.  W oczach innych jest wartościowa, spełniona, "pełna". 

Nie jestem niczyją dziewczyną, ale wiele mi zostało z dziewczyny gangstera. Jestem zahartowana do ewentualnych trudności jakie przynosi życie. Jak wiele kobiet bardzo się bałam bycia samą, bycia wytykaną palcami za swoją "samotność". Bałam się, że będę oceniana. Przecież ciągle ciąży na "singielkach" przekonanie, w oczach innych, że :

- same w pojedynkę są niepełne, niewartościowe

- dopóki nie założą rodziny nie będą szczęśliwe

- szczęście będzie tylko wtedy , kiedy ktoś je pokocha

- dopiero kiedy ktoś je pokocha zostanie zaspokojona potrzeba bliskości i miłości

- kiedy ktoś je pokocha, wreszcie przestaną być samotne, odtrącone, godne i niepotrzebne

Czyż nie jest tak? Czy dopiero pomalutku te schematy nie zostają przełamywane?

Kobiety pokazują, że potrafią się realizować zawodowo, życiowo nie będąc w związkach. Już przestają szukać potwierdzenia swojej wartości tylko przez pryzmat związku. Potrafią powiedzieć, że nie są jakąś "połówka jabłka" i nie  potrzebują drugiej połówki, żeby ich życie miało sens. Kobiety pokazują, że dają radę ze wszystkim. Jestem świetnym przykładem takiej kobiety. Kiedy zostałam nagle sama, na dłuższą chwilę zawalił mi się świat. Moja praca była pod znakiem zapytania,  wizja wzięcia kredytu na mieszkanie mnie przerażała. Jak ja teraz sama z dziećmi, to wszystko pozbieram. ....Pozbierałam. Dałam sobie radę ze wszystkim. I obiecałam sobie, że już teraz jak będę kochać,  to będę stawiać granice. Nie pozwolę się skrzywdzić. 

Na tych ruinach tamtego starego  świata stanął, nowy, zupełnie inny piękny świat. Jest spokój, nieoceniony spokój, brak nacisku, radość, uśmiech. A to dlatego, że jestem odpowiedzialna za to jak czuje, przecież wiem, że moje samopoczucie zależy nie od tego co się dzieje, albo co ktoś powie, tylko od tego w jaki sposób te słowa albo zachowania odbieram i w jaki sposób zareagują moje emocje. Już nie musze oddawać swojego życia i szczęścia w ręce innych ludzi, bo nikt nie zna minie lepiej niż ja sama. 




OLA SIĘ ŚMIEJE.. wie, że życie jest jej własnością. Tak jest i tak będzie.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz