piątek, 28 sierpnia 2015

Dla siebie królową


Dobry wieczór i Dzień dobry
Temat wisi u mnie od 3 dni. Poczułam się sprowokowana przeczytanym tekstem na blogu.
Przeczytałam o tym, jak pewna osoba pracująca w zawodzie w służbie "narodowi" oczekuje splendoru i czuje, że nie jest doceniana za to co robi. Tekst mnie wręcz wkurzył. Zamieszczam link to bloga, bo łatwiej będzie Wam  zrozumieć o co mi chodzi. 
http://karkolomny.blog.pl/2015/08/24/do-ciebie-narodzie/
Nie wiem, czy to takie zaściankowe, czy to kompleks narodowy. Mamy tendencję do krytykowania zachowań innych, marudzenia i wiecznego pesymizmu. 
Pan bloger pisze, że "naród" nie docenia, że ktoś przez nadgodziny nie spędza czasu z rodziną, że wszyscy tylko wokoło narzekają i nikt nie docenia co się robi dla narodu. Szlak mnie trafia. Z czegoś te opinie się biorą. I oczywiście generalizować nie można. Bo nie każdy lekarz jest łapówkarzem ,nie każdy wojskowy to pijak, nie każdy  ksiądz to pedofil itd. Zdarzają się jednostki, które rehabilitują daną grupę zawodową. I nie jest prawdą to ,ze ktoś tego nie docenia, bo docenia. 
Może nie mam racji, może źle myślę, ale uważam że wybranie zawodu z pewną specyfikacją predysponuje do pewnych zachowań i nie należy za to oczekiwać stawiania na piedestał. 
Moim zdaniem pracujemy po to, żeby się uczyć nowych rzeczy, żeby być coraz lepszym, żeby mieć satysfakcję z tego co się robi. Ja sama dla siebie jestem królową życia i dumna jestem z tego ,że robię coś dobrze. Kłamstwem byłoby, gdybym powiedziała, że nie sprawia mi przyjemności słowo pochwały czy uznania. Oczywiście, że sprawia ale nic bardziej mnie nie cieszy, niż fakt, że codziennie potrafię zrobić coś nowego. Stawiam sobie wysoko poprzeczkę i chce robić  więcej i więcej.   Zdaję sobie sprawę, że nie wszyscy traktują swoją pracę jako służbę i że jest ona dla nich tylko "odbębnieniem" kilku godzin i zainkasowaniem za to kasy. Pewnie, że za swoją pracę chcę godziwych pieniędzy, ale nie jest to dla mnie priorytet. Atmosfera, przyjaźń, poznawanie nowych ludzi to to, co sprawia, że moja praca ma dla mnie sens. Nie zawsze jest cudnie, bywają ludzie, którzy potrafią docisnąć i powiedzieć kilka gorzkich słów. Traktuję  to wtedy jako naukę asertywności i cierpliwości. Obserwuję zachowanie ludzi i swoje w różnych sytuacjach. To ludzie sprawiają, że praca ma sens, to obecność moich koleżanek z którymi współpracuję daje radość z pracy. To więzi jakie nas łącza dają motywację do pokonywania trudności.  Poznawanie nowych ludzi i ich zachowań w rożnych sytuacjach wzbogaca moje doświadczenie. 
Zarabiam małe pieniądze, ale  lubię swoją pracę. Może ja po prostu lubię ludzi i mam do nich pozytywne nastawienie. Wierzę , że świat jest taki jakim go sobie stworzymy. Wierzę, że nasze nastawianie potrafi spowodować, że wszystko jest bardziej kolorowe. Czuję się szczęśliwa, że mam pracę i że daje mi ona satysfakcję.
Jestem królową swojego życia. Potrafię z trudnego dnia wycisnąć coś pozytywnego. Dumna jestem z siebie.
I życzę wszystkim takiej radochy.




OLA SIĘ ŚMIEJE....codziennie poprawia swoją koronę i idzie dalej z podniesioną głową.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz