sobota, 18 stycznia 2025

JESTEM

Cześć, dzień dobry, dobry wieczór. 

Dzisiaj przeglądając swoje konto na Instagramie, weszłam w swoje bio i otworzyłam  link do tego bloga.

Zobaczyłam,  że minął niemal rok, od kiedy pojawił się ostatni post. Przeczytałam poprzednie,  dawne posty.

Cofnęłam się  do tamtych chwil i tamtych sytuacji.  Świetne uczucie,  spojrzeć za siebie i zobaczyć,  jak wiele się  zmieniło przez  rok. Jaki znowu zrobiłam postęp w drodze do mojego Ja. 



Jak się zmieniałam😀

Pierwsza moja myśl.  

Jestem już mentalnie,  w końcu dorosła. Hurrra. Czuję,  że świadomie podejmuję decyzje i ponoszę ich konsekwencje. Bardzo mi się to podoba.

Już umiem się cieszyć tym, co przyniosły mi moje życiowe doswiadczenia i czuć ogromne szczęście. Już nie boję się,  że "zapeszę ".  Mogę o tym mówić głośno.

Wiem, że szczęście,  to wybór. To patrzenie innymi oczami. Już wiem, że nie ważne w jakim żyję świecie,  ale jaki świat żyje we mnie. 

Potrafię mówić głośno co myślę i co czuję,  stawiam granice.

Potrafię mówić stanowcze NIE, po to żeby stać przy Sobie i być ze Sobą w zgodzie.

Nie daję zgody na przekroczenia moich granic, z tego jestem najbardziej dumna.

💫

Pożegnałam rok 2024.  Rok bardzo dynamiczny,  pełen podróży w miejsca dobrze mi znane i całkiem nieznane i egzotyczne. ☀️🛫⛴️🧭🏔🏞🌍🫂🌊

Zachwycałam się górami, jeziorami   morzem, nie tylko bałtyckim. Byłam w wielu miejscach w kraju i za granicą. To były takie nie do końca zaplanowane na rok 2024 wyjazdy, a raczej  niespodzianki od wszechświata.  Spedzałam czas z różnymi ludźmi.  Bardzo "moimi" i niemal lub całkiem obcymi.

Mogłam się od niech uczyć, obserwować w rożnych sytuacjach i wyciagać wnioski.  I żeby była jasność,  każda z tych osób dała mi lekcje.  Jedne mało przyjemne,  a inne bardzo budujące i odkrywające moje potencjały. 

💫

Rok 2024 to był rokiem ,  w którym odkrywałam nowe cząstki Siebie🙏🤍🌸na warsztatach jogi, oddechu, w bliskości z naturą i w ciszy na swojej macie. 

Każdą z tych cześci przytulałam z miłością❤️ 

💫

Pozostałam wierna swojej ukochanej jodze kundalini. Na mojej drodze stanęli nowi nauczyciele jogi, bym jeszcze bardziej mogła zagłębiać się w jej niesamowitą moc. Każdy nauczyciel, to cudowana energia i "morze" wiedzy i sposobów na regulacje emocji. 

Ostatnio nawet w dość ostrej rozmowie z moją Mamą, kiedy zareagowałam impulsywnie, Mama zadała mi pytanie: "To po co ta Twoja joga, jeśli jeszcze coś Ciebie denerwuje"?

Tak. Moja joga nie ma mnie uspokoić,   zamknąć mi usta i wyłączyć niewygodne emocje, ale dać odwagę, do wyraża siebie i swoich emocji. Do zauważenia i transformowania energii. Joga kundalini jest nieodłącznym codziennym sposobem na mój rozwój. 

💫

Idąc dalej.  Z  większą uwagą zaczęłam przyglądać się swojemu ciału i słuchać tego co mówi.  Wiem jak reaguje kiedy jestem zła, smutna, kiedy cos mnie boli, kiedy jestem radosna czy szczęśliwa. 

Mój sposób odżywiania, codzienne rytuały, długość i jakość snu i wybory: co oglądam,  czego słucham,  z kim spędzam czas, jak spędzam czas, jak i kiedy się ruszam, jaka jest moja aktywność fizyczna.

Robię to z pełną świadomością. Jak powrót do naturalnych paznokci, czy włosów. 

Tak,  widzę jak upływa czas, bardzo mi się to podoba.  Moja srebrne włosy pojawiają się coraz szybciej i w większej ilości.  Nie ujmuje to mojej urodzie. Czuję się dobrze w tym jak wyglądam.

I tak, czasem ktoś zada pytanie, czy to celowe. Uśmiecham się  wtedy, wiem że nie każdy ma na to odwagę. Niektorzy chcą  zakryć  postęp czasu. Zupełnie tego nie oceniam.

Dzięki nauce Ajurwedy wiem, jak  mogę wpływać,  nie na odmładzanie siebie,  ale na świadome spowalnianie procesu starzenia. Wiedza ta, pozwala holistycznie patrzeć na siebie, łącząc w harmonii ciało,  umysł i  duszę.



💫

Rok 2024 , w którym wszechświat pokazał, że trzeba odchodzić  od miejsc, ludzi i sytuacji, które już nie dla mnie. 

To też potwierdzenie, dobrych decyzji, sprawdzenie, że zawsze są obok osoby, na które mogę liczyć. 

💫

Końcówka starego roku, wskazała mi temat Neurografiki🖍. Fascynujące procesy w rysowaniu neurograficznych algorytmów, to kolejna moja droga, ktora stoi otworem,  a ja w nią idę 




I ta nowy rok weszłam  z zaufaniem,  odwagą i nadzieją. Stworzyłam swoją mapę marzeń i wiem, że ta marzenia się spełnia,  bo dla wszechświata nie ma rzeczy niemożliwych. 


OLA SIĘ ŚMIEJE...JESTEM

niedziela, 4 lutego 2024

Nowe doświadczenie

 Cześć, dzień dobry, dobry wieczór. 

Detoks świadomości, detoks sokowy, trwajacy 11 dni. 

Właśnie go zakończyłam. 

Czy się wahałam? Tak, rok temu. Teraz już nie.
Widziałam,  że mam w tej chwili w sobie zasoby, które mogę wykorzystać aby go przejść.


Co daje mi ten detoks?


To pytanie zadawałam sobie każdego dnia.

Przeszłam drogę z głowy do serca i do ciała. Po raz pierwszy potrafiłam pokonać barierę  głodu, który wcale nie wynikał z tego, że potrzebuję pożywienia , a z emocji jakie miałam  w sobie i teraz widzę,  że  to one pchały  mnie do  nadmiernego jedzenia.

Detoks, to proces, to pewna codzienna dyscyplina,  czynności które należy wykonać rano i wieczorem.
To wstawanie o 5.00 rano, poranna praktyka jogi kundalini oraz medytacja.
To wyciskanie soków, picie zioł na czczo i oczyszczanie, nawilżenie i odżywianie ciała.

Sposób i ilość soku konkretnie określona każdego dnia.

Czy to trudne?
I tak i nie, ale jeśli ma się intencję płynąca z serca jest to do wykonania.

Detoks, to wyciszenie swojego umysłu, zatrzymanie i uwazność na wszystko co dzieje się każdego dnia.

Mój proces pokazał  najpiękniejsze połączenie z moim  ciałem.
Zmiana wyglądu skóry,  wygładzenie,  odmłodzenie, wyostrzenie wzroku.
Utrata wagi, pozbawienie ciała nadmiaru wody, soli i toksyn.
Kiedy chciałam iść na dłuższy spacer ono mnie zatrzymywało. Pokazywał się  ból nóg i płytszy oddech. Skóra puslowala i czułam każdy ruch.
Słucham go z pokorą i wdzięcznością za to, że tak pięknie mnie prowadzi.
Przytulam się każdego dnia z czułością i zdziwieniem jak bardzo moja sylwetka się zmienia. 
Przekonałam się  jeszcze bardziej,  że połączenia duszy, ciała i umysłu to CUD

Kładłam się każdego dnia wcześniej i zasypiałam bez trudu. Kończyłam dzień rozważaniem i medytacją.

Myślę,  że i tak nie da się tego przeżycia wglądu w siebie opowiedzieć  słowami. To doświadczenie trzeba przeżyć samemu.
Jestem z siebie dumna, czuję się lekka w głowie i w ciele.



Ola się  śmieje... to nie ostatni mój detoks.


Te słowa idealnie pasują do tego co czuję  teraz 

Za wszystko, kim byłam wcześniej:  DZIĘKUJĘ...
Za moje już martwe części: DZIĘKUJĘ...
Za moje zapomniane części, które zostawiłam w miejscach, których już nie pamiętam : DZIĘKUJĘ...

Do moich części, które kiedyś rozpadły się na tysiące małych kawałków i których nigdy nie udało mi się poskładać: DZIĘKUJĘ...

Do moich smutnych części, które kiedyś próbowałam wypełnić przywiązaniem :
DZIĘKUJĘ

Do moich części, które już do mnie  nie pasują i już ze mną nie rezonują: DZIĘKUJĘ...

Do moich części, które odrzuciłam i ich nie chciałam i których nie mogłam przytulić: DZIĘKUJĘ...

Do moich części, które nie odważyły się wyznaczyć granic ze strachu przed brakiem akceptacji:  DZIĘKUJĘ.

Do moich części, które kiedyś były źle traktowane i dały się źle traktować innym: DZIĘKUJĘ...

Do części, które nie wierzyły w siebie: DZIĘKUJĘ...

Dziś robię pożegnanie. Dziękuję za wasz ruch w moim życiu, bo to właśnie tym wszystkim wersjom mnie bardzo dziękuję.
Dziś zwalniam WAS z obowiązku chronienia mnie i w absolutnym poddaniu się temu, co już nie ma miejsca we mnie:
IDĘ DALEJ.

I DZIĘKUJĘ wszystkim moim małym śmierciom, że dziś jest nowa przestrzeń  i szansa na moje nowe życie.


Dziś świętuję życie, martwe części przytulam, kocham je, szanuje, dziękuję i żegnam. Cóż, było to najlepsze, co mogłam dla siebie zrobić w tamtym czasie i miejscu, dlatego nie krytykuję ich, ale oddaję im wszystkie moje honory.

Droga i ukochana stara wersja mnie:
Już odegrałaś swoją rolę.

poniedziałek, 8 stycznia 2024

Krok dalej


 Cześć, dzień dobry, dobry wieczór

Od dłuższego czasu dbam o siebie holistycznie. 

Ciało, dusza i umysł. Świadomość. 


✅joga kundalini, basen, spacer, nordic walking

✅medytacja,

✅ dbam o jakość i długość snu, 

✅poranne rytuały:  płukanie ust olejem, picie na czczo cieplej wody, 

✅dbam o swoją skórę: oczyszczanie, nawilżanie, szczotkowanie

✅dbam o to z kim spędzam czas i w jaki sposób

✅dbam o to czego słucham i co oglądam

✅dbam o to co mówię i co myślę

✅dbam o to co jem



A teraz czas na jeszcze większe zmiany. 


Jestem gotowa, chociaż czeka mnie wyjście ze swojej  strefy komfortu. 


Nowe doświadczenie. Krok dalej. 



Jeszcze w tym miesiącu poddam się detoksowi sokowemu, który potrwa 11 dni. 


Detoks poprowadzi moja nauczycielka jogi kundalini @zprzestrzeniserca, która tak mówi o tym detoksie:



"Proces ma na celu skupienie się na SOBIE, na tym co WEWNĄTRZ CIEBIE, wsłuchaniu się w INTUICJĘ i połączeniu się ze ŹRÓDŁEM.

Zaczynasz czuć, doświadczasz, że jesteś WYSTARCZAJĄCA taka jaka już jesteś, że ZASŁUGUJESZ, jesteś WAŻNA i WIDZIANA! 


"Kiedy proces dobiega końca, Ty DOSTRZEGASZ ZMIANY, na początku subtelne w ODŻYWIANIU, w STYLU ŻYCIA, w CODZIENNYCH CZYNNOŚCIACH. Znacznie częściej wybierasz SIEBIE, STAWIASZ GRANICE, stajesz się UWAŻNA, wypowiadasz słowa, które do tej pory były niewypowiedziane.. "



Ty też możesz dołączyć do tego procesu. 



Ja dziś stawiam na "zielone".... 🥦🥬🫑🍐🍏🥑🥝🥒🫒zaczynam przygotowanie...również mentalne 💚


Ola się śmieje... 💚zielono mi

niedziela, 7 stycznia 2024

Ufaj sobie

 Cześć, dzień dobry, dobry wieczór. 


Mroźna ❄piękna niedziela, sprzyjająca rozmowom na spacerze. 

I takie sprawdzanie gdzie jestem, czy w sobie, czy w innych. Czy znam siebie i swoją prawdę, czy pozwalam innym na kierowanie swoim życiem. 

Zastanów się nad tym i nie oddawaj władzy innej osobie

Nigdy nie pozwól, aby słowa innych ludzi zdefiniowały, kim jesteś.

To, co inni o tobie myślą, to ich rzeczywistość, nie twoja. Znają twoje imię, ale nie ZNAJĄ twojej historii, nie żyli w twojej skórze, nie założyli TWOICH butów. Jedyne, co inni o tobie wiedzą, to jest to, co im powiedziałeś lub co mogli wyczuć, ale nie znają twojego wnętrza ani twoich demonów.

Dlatego nie powinniśmy przywiązywać wagi do tego, co mówią o nas inni, ponieważ ich słowa są posłuszne iluzorycznej rzeczywistości, którą stworzył ich umysł, aby dowiedzieć się wszystkiego o naszym życiu...

Są ludzie, którzy wyrażają swoje zdanie na twój temat, Twoje życie i twoje decyzje, nawet jeśli nikt ich o to nie prosił. Zwykle są to opinie złośliwe lub pozbawione jakichkolwiek kryteriów, których jedynym celem jest wyrządzenie krzywdy, lekceważenie i cieszenie się cudzym żalem.

Jeśli będziemy żyć zgodnie z tym, co myślą o nas inni, stracimy nasz styl i osobowość. Będziemy zmuszeni założyć maskę, a nasz obraz w lustrze będzie tylko odzwierciedlać naszą niepewność i brak zdrowej samooceny.

Nie oczekuj, że inni zrozumieją Twoją podróż, zwłaszcza jeśli nigdy nie musieli podążać twoją drogą.



Ola się śmieje... ufa sobie

 


piątek, 5 stycznia 2024

Kim się otaczasz?


 Cześć, dzień dobry, dobry wieczór

Chyba na chwilę wróciła zima. Lubię zimę. ❄

Lubię jak mróz lekko szczypie w nos, tak jak dziś podczas spaceru. Lubię to ostre powietrze i biały dywan pod stopami. 

Lubię się zatrzymać w sobie. Pomyśleć, zachwycić, dziękować. 

Czuję swobodę w byciu z osobami, które mnie otaczają. Ten brak masek, szczerość, otwartość, zrozumienie, czułość, radość, uśmiech. 


Jak dobrze zrozumieć, że  musimy pozwolić odejść tym osobom, które nie mogą już zaakceptować nas takimi, jakimi jesteśmy teraz…

 Ci, którzy nie mogą dać nam wolności bycia sobą....

 Ci, którzy chcą nas kontrolować....

 Ci, którzy chcą, abyśmy dostosowali się do ich pomysłów .... zasad ....ograniczeń.....

 Ci, którzy nie potrafią znaleźć radości w tym, co nas uszczęśliwia.....

 Ci, którzy nie mogą poznać pokoju w tym, co daje nam pokój.....

 Ci, którzy nie potrafią odpowiedzieć miłością na naszą miłość.....

 Ci, którzy rzutują na nas swój ból i niezagojone rany......

 Ci, którzy potrafią kochać tylko warunkowo.....

 Ci, którzy starają się nas kształtować zgodnie ze swoją wersją tego, kim „powinniśmy” być.....

 Musimy pozwolić im odejść, ponieważ nie rezonujemy już z ich lękami.....

 Nie rezonujemy już z koncepcją transakcji miłosnej i nie akceptujemy już poświęcania naszych osobistych wartości i zasad, aby dostosować się do wartości i zasad innych.....

Nawet jeśli to oni sprawili, że jesteśmy teraz tym, kim jesteśmy!


pięknie to uchwyciła Karen Starr


 Teraz są w moim życiu tylko osoby z którymi rezonuję i jestem za to wdzięczna. 


Mam nadzieję, że Ty też masz w swoim życiu takie osoby 🤍

Ja jestem  wdzięczna za swoje przyjaciółki Anię i Agnieszkę. 

Spędziłam dziś z każdą z nich świetny czas. 

Każda jest inna, a jednocześnie tak bardzo do siebie pasujemy.

Mam nadzieję, że i Ty masz taką osobę przy sobie. 


Ola się śmieje... kocham Was dziewczyny


sobota, 11 listopada 2023

Za SIEBIE

 Cześć, dzień dobry, dobry wieczór

Dzisiaj są moje 45 urodziny. Cieszę się, bo od jakiegoś czasu przestały być dla mnie momentem przypominania o "starzeniu się", a stały się czasem celebracji mojego wzrastania i uznania wszystkich doświadczeń.
Dziękuję że żyję. Staram się, aby każdy dzień był cudem i nową szansą.
Czuje ogromną wdzięczność za SIEBIE, za swoją świadomą dorosłość. Wdzięczność za to, że pozwoliłam sobie na odwagę i zaufanie w prowadzenie, które doprowadzily mnie do miejsca gdzie teraz jestem.
Dziękuję za swoją wrażliwość i empatię, są moją ogromną mocą i mam nadzieję, że tak pozostanie.

Patrzę na poprzedni rok i nadal nie mogę uwierzyć, w to co do mnie przychodzi. Dziś wiem, że w mojej historii, to kobiety miały ogromne znaczenie i czuję, że to im chce się pokłonić. Pierwsza kobietą, która miała największy wpływ na moje teraz jest Iwona. Dziękuję Iwono, Twoje pojawienie się postawiło mi na drodze zaproszenie do zajrzenia w siebie i zobaczenie swojego życia z pozycji obserwatorki. Kolejno pojawiła się Dorota, Agnieszka, Klaudia, Anna, Joanna, Żaklina, Magda, Gabi, Agata, Kasia Weronika, Sylwia... uuu jest ich wiele.
To  kobiety od dokumentów, jogi, ustawień, Kronik Akaszy, warsztatów, książki, spotkań, rozmów i trzymania za rękę...
Mam wrażenie, że nie straciłam żadnej chwili, że każda była potrzebna żeby zacząć żyć w pełni. Bywało trudno. Bywało, że zostawałam sama, bo takie jest zaglądanie w siebie. Nikt za nas tego nie zrobi.
A my chcemy wszystko szybko, a na rozwój i obudzenie świadomości potrzeba czasu.

 Mam ogromne przekonanie, że idę dobrą dla mnie drogą, może niezrozumiałą dla osób z mojej przeszłości. Jednak nie ma to dla mnie znaczenia, bo widzę efekty mojej pracy. Wszystko dzieje się po coś, chociaż często na początku nie widzimy w tym sensu. Zranieni jako dzieci niesiemy w dorosłe życie doświadczenie  ran, które ktoś ma nam wyleczyć, a tak nigdy się nie stanie. To my sami chciejmy je zauważyć i uzdrowić. Zauważmy z jakiego powodu wszechświat stawia nam na drodze określone osoby. To nasi nauczyciele, to im podziękujmy i złóżmy im pokłon.
Nie ma innej drogi jak stanięcie w prawdzie, która czasem jest mroczna i niewygodna. Jednak ja, miałam gotowość i odwagę żeby to zrobić. I jestem z tego dumna i jestem wolna.

 
Już wiem... " Nic w życiu nie da się przyspieszyć. Nic w życiu nie wydarzy się więcej, niż jest Ci teraz dane. Bądź obecny w tym, co jest. Bądź uważny na wszystko, co się pojawia, bez względu na to, czy podoba Ci się tempo i sposób w jaki się pojawia. Miej dla siebie cierpliwość i wyrozumiałość. Zaufaj. Wszystko dzieje się dla Ciebie. W najlepszy możliwy sposób., "

Dziękuję za ludzi, którzy są ważni w moim życiu. Kocham Was czystą miłością.

Dziękuję Wszechświatowi za kolejny piękny rok.




 
Niech się dzieje.

 
Działaj Wszechu

OLA się śmieje... żyj kochanie


poniedziałek, 14 sierpnia 2023

... kocham i rozumiem

 Cześć, dzień dobry, dobry wieczór. 


Dzisiaj post, który powstał dzięki Instagramowemu wyzwaniu kobiecej foto szkoły. Temat, który wraca co jakiś czas. I o ile w pierwszej chwili pomyślałam, "znowu to samo", to za moment przyszła kolejna myśl, " jakie to samo? ". Czytałam swoje poprzednie posty pod tym #zapoznawczy_fotowtorek i zobaczyłam, jak bardzo się zmieniam i jak zmienia się moje życie. 

I postanowiłam jeszcze raz się przedstawić. 

Napisałam tak 

Mam na imię Ola, niedługo skończę 45 lat. Jestem mamą 22 letniej córki i 16 letniego syna. 

O sobie na początek mogę powiedzieć, że jestem szczęśliwa. 

Któregoś dnia byłam bardzo zmęczona sytuacjami jakie mają miejsce w moim życiu i zapytałam siebie. Ola czego Ty chcesz, czego potrzebujesz? 

Wtedy nie wiedziałam. Byłam smutna, zalękniona, uwikłana w opinie innych ludzi. 

Po kilku latach poszukiwań znalazłam, to co było zawsze ukryte we mnie głęboko na dnie. Co czekało aż to zobaczę. To moja Wolność. Tego potrzebowałam. 

I kilka razy pytano mnie, co jest w życiu dla mnie najważniejsze. Odpowiadałam, że miłość, rodzina, dobro innych. Tak nadal uważam,bo to bardzo ważne i jest to w kanonie moich najważniejszych   wartości. Jednak wiem, że to wolność sprawia, że czuję szczęście.

 Mam tu na myśli wolność serca i umysłu. Wolność decydowania o sobie i wolność w podejmowaniu decyzji. W słuchaniu siebie i znajdowaniu wszystkich odpowiedzi w sobie. Mogę powiedzieć, że wreszcie żyje w zgodzie ze sobą. 

Moja droga była długa i trudna. Było warto.

Największą zmianę przyniosła praktyka jogi kundalini. Joga kundalini pomaga obudzić drzemiącą w nas energię i polepszyć jej przepływ, dzięki czemu życie może stać się pełniejsze i szczęśliwsze. W praktyce sprowadza się to przede wszystkim do odprężenia ciała i umysłu, pozbycia się negatywnej energii, zapomnienia o urazach, porażkach, zaprzestania wewnętrznych analiz. W efekcie odzyskujemy spokój, równowagę, pewność siebie, jesteśmy pozbawieni blokad, które hamują nas przed osiągnięciem pełni swoich możliwości. Z lepszym samopoczuciem psychicznym i mentalnym wiąże się także lepsze zdrowie – krążenie jest pobudzone, ciśnienie się normuje, jesteśmy dotlenieni, pełni energii, rzadziej chorujemy.

Dzięki codziennej praktyce, zniknął mój wszechobecny w życiu strach, ból, obwinianie innych za to, co się działo w moim życiu. 

To joga zaczęła otwierać mnie na podejmowanie decyzji. Mialam już odwagę i gotowość na zmiany. Zaczęłam ufać sobie i swoim wyborom. 

Zmieniłam pracę, która w przeciwieństwie do poprzedniej dała mi wolność finansową i wolność zarządzania czasem w jakim pracuję. 

Pomyślałam, że chcę trochę być sama, bez mężczyzny obok. Kiedyś myślałam, że musi on być, bo nie dam sobie rady. Dziś wiem, że to nieprawda. Chcę pobyć ze sobą i w pełni siebie poznać, bo będąc w związkach nie umiałam tego zrobić, bo cały czas byłam uzależniona od osoby obok. Teraz tego nie chcę. Czy ktoś się pojawi? Może, jak będzie na to przestrzeń i odpowiedni czas i miejsce. Puszczam to... 


Zaczęłam słuchać swojego ciała i dbać o dobre nawyki (joga, ruch, medytacja, zdrowe odżywianie, które jest w 99℅ roślinne, odpowiednia ilość snu, rezygnacja z cukru, kawy, alkoholu, otaczanie się ludźmi, którzy mi sprzyjają, odpoczywanie w sposób w jaki  w danej chwili mam ochotę, czy to jest wyjazd nad jezioro, czy wyjazd w góry, czy może jednak miasto i zwiedzanie) 

Wszystko zaczęło samo się ustawiać kiedy puściłam oczekiwania, opór, walkę o cokolwiek. Życie płynie w pełnej akceptacji na to co przychodzi. I nie znaczy to, że nie przychodzą rzeczy trudne i smutne. Przychodzą. Tylko ja już nad tym się długo nie zatrzymuję, wiem że to minie, że to tylko jakaś zmiana albo sygnał, że coś warto zrobić inaczej. Życie potrafi mówić "sprawdzam" 😉. Tylko reakcja na to, zależy ode mnie. 






Ola się śmieje i daje jeszcze jednen z ulubionych cytatów. 


Życie nie jest o tym, ile jesteś w stanie wytrzymać. Życie jest o tym, że nie musisz. 

Nie jest o tym ile zrobisz, ale o tym czy z miłości. 

Nie o tym, że " już nigdy", ale o tym, że jeśli chcesz. 

Życie nie jest o tym, że zawsze jest pięknie, ale o tym, że czasem jest trudno, ale warto. 


Z miłością 

Ola