wtorek, 16 grudnia 2025

Inny grudzień

 Cześć, dzień dobry, dobry wieczór.


Dziś chcę się z Wami podzielić chwilą, która stała się dla mnie całym światem. Gdy grudniowe słońce dotyka mojej twarzy, czuję czyste, niezakłócone szczęście. To takie zaskakujące. Jeszcze niedawno ta pora roku była dla mnie synonimem szarości i wewnętrznego chłodu.


Wszystko się odmieniło, gdy odważyłam się zostawić za sobą to, co mnie ograniczało i ciągnęło w dół. W momencie, gdy zamknęłam drzwi do przeszłości – naprawdę je zatrzasnęłam – natychmiast, jak na magiczne skinienie, otworzyły się inne. Wiodą do przestrzeni, o których nawet nie śniłam. Wypełniają mnie one niepohamowaną lekkością, dziecięcą ekscytacją i – co najcenniejsze – głębokim spokojem. Odkryłam, że szczęście nie jest już odległym celem, do którego muszę biec. To stan, w którym po prostu jestem. Tu i teraz.



Mam nieodparte wrażenie, że wszechświat delikatnie mnie prowadzi, podsuwając znaki i spotkania w idealnym czasie. Moja wdzięczność za ten przełom nie jest tylko słowem. To moja najszczersza, cicha modlitwa. Dziękuję za odwagę, która przyszła wtedy, gdy byłam najbardziej bezbronna. Dziękuję za zmianę, która wydawała się straszna, a okazała się wybawieniem. Dziękuję za to miękkie, zimowe światło, które teraz rozumiem.


A teraz, z tą ufnością w sercu, szepczę w przestrzeń: pokaż mi, jak może być jeszcze piękniej. Jestem gotowa, otwarta i wdzięczna za każdy kolejny krok.


Pozdrawiam Was ciepło i trzymam kciuki za Wasze własne, ciche rewolucje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz