Ja tak mam wyraźnie po 30, a może bardziej już po 35+ zaczęły się zmiany w moim życiu.
Zdarza się, że boimy się 30 a dla mnie był to magiczny okres i wcale nie gorszy od poprzedniego.
doceniam, że wreszcie przyszedł TEN czas...
- już przestał ma tracić czas na ludzi, których wcale nie obchodzę
już nie zabiegam o ich przychylność . Już mi nie zależy na fałszywych przyjaciołach, którzy byli przy mnie pod jakimś pretekstem
- mówi się, że im starsza tym lepsza jak wino
Faktycznie dostrzegam, że przestaję się przejmować wieloma rzeczami dotyczącymi wyglądam ,już nie mam potrzeby ścigania się z innymi, znam swoją wartość , nie jestem ideałem, ale jestem świetną babką. Jestem atrakcyjna dla innych ale czuję się atrakcyjna przede wszystkim dla SIEBIE.
- bardziej dbam o siebie
Dbam o swoją skórę, o to co jem o to czy się wysypiam, trochę zwalniam tempo ,wyrozniam to co ważne i ważniejsze
- nie obskakuje już każdej imprezy
Teraz już nie zaczynam pierwsza i nie kończę ostatnia na imprezie. Wole wrócić do domu lub po postu wyłowić imprezę która jest dla mnie ważna. wolę już częściej spędzać czas na swoich przyjemnościach sama niż z setką ludzi. Mam swój krąg znajomych którymi mi dobrze
- już coraz mniej obchodzą mnie opinie innych
Przestaje brać do siebie szczególni te wynikające z zazdrości a nie z troski o mnie. Jeżeli komuś się nie podoba co problem, czym się zajmuję...to już nie moja sprawa, nie mój problem
-już nie zależy mi tak bardzo by być w centrum zainteresowania
- jestem bardziej niezależna i samowystarczalna
Kiedyś lubiła jak prawdziwa samica alfa być gwiazdą a teraz więcej czasu przeznaczam na słuchanie, na obserwację i analizę
I całkiem nieźle mi to wychodzi. Sama rozwiązuję swoje problemy, już dbam aby moje emocje i humorki nie maiły wpływu na moje decyzje. To daje wolność
- nie zawsze muszę idealnie wszędzie i zawsze wyglądać
- jakość nie ilość wybieram to co dla mnie najlepsze
Oczywiście jest to dla mnie bardzo ważne, ale już bardziej stawiam na wygodę. Lubię siebie.
zarówno w doborze znajomych jak i ubrań, kosmetyków i dodatków. Staję się coraz bardziej świadoma i moje wymagania wobec otoczenia i wobec siebie ewoluują
- hmm, zwracam uwagę co jem
Już nie są to zupy z proszku, potrawy ze słoika i fast foody, teraz to świadome gotowanie ,smaczne, zdrowe i domowe. Czuję się dobrze
- już bez skrępowania inwestuję w swoje przyjemności
Odpoczynek, ulubiona książka, piękne buty, kosmetyki, bielizna. Lubię sprawiać sobie przyjemności i lubię celebrować życie. Mam przecież z kim je dzielić. Nie oczekuję już lepszej przyszłości, wązne jest TU I TERAZ staram się czerpać z życia pełnymi garściami
- moje działania wybieram na zasadzie selekcji
Zamiast imprezy zakrapianej alkoholem, sauna z koleżanką i butelką wody. Potrafię się wyłączyć i zamiast gdzieś gnać wolę usiąść i poczytać książkę, czy spędzić czas z ukochanym
Czy to nudne...nie!!
OLA SIĘ ŚMIEJE.....cieszy się z tych przemian na lepsze, na bardziej świadome. Już nie mogę doczekać się co przyniesie 40-stka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz